...drażnią mnie opinie niektórych pseudoznawcó tematu. A już opinie, że ze Sly'em był lepszy to
niepoważne stwierdzenie. Ok. Tamtem film był fajny(w dzieciństwie) ale to nie był prawdziwy
Dredd!
Co kto lubi, chociaż u mnie Sly i jego "I AM THE LAW" wywołują uśmiech politowania. Urban o wiele bardziej udatnie uplasował postać w konwencji filmu.
szkoda tylko, że 'grymas' na twarzy Urbana jest przez cały film robiony na siłę, gdzie w przypadku Sly'a to po prostu wyraz jego mordy :)
No tak, ale w pewnym momencie Sly zdejmuje hełm i na tym kończy się wyzwanie grania kolesia z garnkiem na głowie. Zresztą nawet wtedy kreuje postać bardziej emocjonalną niż Dredd w wykonaniu Urbana. Ciężko nie uciekać się do przerysowanych grymasów, gdy jedyne emocje można przekazywać właśnie ustami. Mimo wszystko sądzę, że Urban całkiem poprawnie (biorąc pod uwagę wspomnianą konwencję filmu) wywiązał się z zadania.
racja - jeśli chodzi o konwencje obu filmów, to Urban faktycznie pokazał tę surowość, którą powinien, a Sly, jak to dobrze nazwałeś, wykreował bardziej emocjonalnego Dredda. Nowy film pokazuje tak na prawdę "dzień z życia" Sędziego, po prostu kolejna misja w MC1. Starsza wersja jest za to historią "głębszą", gdzie Dredda spotyka coś zupełnie wyjątkowego, co de facto burzy jego świat. To według mnie najważniejsza różnica między obiema wersjami
Tu teraz Ty masz rację. Tylko, że i tak biorąc pod uwagę komiksowy pierwowzór to właśnie ekranizacja z Urbanem jest jemu bliższa. I już nawet nie chodzi o zdejmowanie hełmu. Chodzi o całą konwencje filmu.
Ten nowy Dredd podobał mi się nawet bardziej, niż stary ze Sly'em. Do tamtego filmu mam sentyment, no ale to jest bardziej komedia, która łączyła kicz lat 80tych z nowymi trendami lat 90tych, a tutaj jest SF na poważnie, znacznie bardziej czuje się klimat przeludnionego megalopolis, gdzie szaleje przestępczość, a policja robi wyliczankę które zgłoszenie wybrać. Naprawdę żałuję, że okazał się klapą finansową.
Może lepiej byłoby nakręcić wysokobudżetowy serial i w ten sposób odbudować podupadłą popularność Dredda?