Końcowa scena jest kompletnie niepotrzebna, zepsuła mi ona wrażenia z oglądania i opinie dotyczące bohaterów. Mogli sobie ją darować.
Oprócz tego, jeszcze jedna kwestia mnie gryzie. Inni użytkownicy wymienili tu multum wad Dbp3, ale o jednej zapomnieli. O "nieśmiertelności" mutanta. Wytrzymał on olbrzymie obrażenia. Postrzał, siekiera w łeb, Przebicie kijem na wylot, kilkukrotne sieknięcie nożem, w końcu wyrzucenie z ogromną siłą z samochodu (gdzie normalny człowiek skończyłby z połamanymi kośćmi) i przebicie głowy hakiem. Mimo to beztrosko sobie dalej żył.
Ja rozumiem że psychopaci w horrorach mają inne podejście do ludzkiej odporności, ale tutaj widzimy już absurdy...
Zgadzam się, ten mutant był przesadnie wytrzymały. Ostatnie piętnaście minut zniszczyło moją pozytywną opinie na temat trzeciej części.
Końcowa scena niepotrzebna jeśli bardzo mocno kibicowało się protagoniście. Ale myśląc obiektywnie - cóż, takie jest życie. Nie ufaj złodziejowi.
Co do przebicia głowy hakiem - to nie musiał być on, chociaż ta broń ociekała krwią, więc pewnie kogoś już wcześniej zabił.
Niestety pod koniec walki w jego chacie nie rozprysnął mu głowy strzelbą.
Jak dla mnie zakończenie było takie naciągane żeby trochę "zepsuć" wrażenie po filmie żeby się o nim mówiło ;-) Jak widać podziałało.
Też mi się ta scena końcowa nie podobała. A co do nieśmiertelności mutanta- ja to sobie tłumaczę tak, że ich było kilku- wyskakiwali jak te króliki z kapelusza magika. A że identyczni? Taka już ich uroda ;D
Myślę, że to ta sama osoba, która nauczyła go polować na ludzi. Rodzic. A paliwo można przelewać z innych samochodów. W innych częściach mieli ogromne złomowiska z autami. W pierwszej części mieli też znajomego, który mieszkał tuż przy granicy lasu i miał tam stacje benzynową o ile dobrze pamiętam.
Wręcz przeciwnie. Twórcy są konsekwentni. W pierwszej części kanibale przeżyły podpalenie i wiele innych urazów. Więc logiczne, że ten kanibal przeżył.
Bo to nie był jeden mutant, tylko trzech braci bliźniaków. Proste.
Że też trzeba takie rzeczy objaśniać...