Wszędzie propaganda... Ale Ty musisz mieć słabe wyczucie do filmów, że oglądasz filmy propagandowe.

Film to nie kwestia wyczucia, lecz odczucia. Ja tak ten film odebrałem i oceniłem, jak wyżej. Możesz się z tym zgadzać lub nie. Twoją sprawa. P.S. Mam nadzieję, że czujesz się bardziej dowartościowany swoją małą złośliwością. Na zdrowie Macho ;-)

Ale to Ty byłeś złośliwy opisując film, żadnej konstruktywnej krytyki.
Jak można się czepiać orientacji postaci? Albo koloru skóry? Lepiej by było jak by była biała para i czarna para? Przypomnę tylko, że w stanach nie ma białego społeczeństwa tak jak u nas...
Tak na szybko to Osada M. N. Shyamalana to też film o komunie a jakoś, nie widziałem żeby ludziom to wtedy przeszkadzało. No ale teraz wszystko wszystkim wszędzie przeszkadza...

Ach not tak, bo przecież konfederaci, jak wiadomo, zasługują na szacunek i podziw. Nie bądź śmieszny

Ty chyba nawet nie rozumiesz siebie, a co dopiero innych ;-)