musze przyznac ze wciagnal mnie ten film, pomimo swoich niedociagniec-jest mocno komunistyczny, pomimo ze dzieje sie jeszcze przed -jakze ladnie nazywana przez komunistow -Rewolucja Kulturalna (!).Glona bohaterka jest tak bardzo zakochana w nowym nauczycielu w wiosce ze nie zwaza na czas ani pogode ! Troche brakuje mi w tym filmie strony nauczyciela, tego jak on to czuje.Ale sama opowiesc jest raczej basniowa, bardzo ladna.
A ja w nim nie znalazłem ani grama promocji komuny - to chyba właśnie owa komuna i Rewoluicja kulturalna były powodem rozłąki bohaterów. Ech, mi osobiście wypada przyznać się do nieznajomości kultury i historii Chin. To właśnie jakiejkolwiek wiedzy o tych brakuje europejskiemu widzowi i temu z tego filmu pozostaje dla niego (dla nas) tylko ciepła, wiejska hostoria miłosna.
tez uwazam, ze moznaby przedluzyc film do 100-120 minut i pokazac choc czesc wydarzen ze strony ojca narratora
z drugiej jednak strony - to wlasnie skupienie calej uwagi na Di - na jej uczuciach, na jej i tylko jej postrzeganiu nauczyciela - tak dokladnie wyjasnialo upor i chec dazenia za tradycja
Ziyi Zhang fenomenalnie zagrala zakochana po uszy wiesniaczke, a scena, kiedy mijaja sie na drodze podczas powrotu nauczyciela z dziecmi ze szkoly pozostanie w mojej pamieci chyba na wieki.