Ogólnie mam tylko dwa zarzuty - miejscami nudnawy oraz to, że niektóre budynki czy stroje były wg mnie zbyt nowoczesne. Oczywiście mogę się nie znać, w końcu nie było mnie jeszcze na świecie w latach '50, ale po prostu porównuję z innymi filmami tego typu. Jeśli chodzi o ubrania to niekiedy można poznać, czy coś jest naprawdę stare, czy tylko uchodzi za takie. I tutaj właśnie trochę zabrakło mi tego dopracowania, miałam odczucie, że wszystko ZA MAŁO różniło się od takich czasów, jakie mamy teraz. Po prostu w innych filmach widać, że sporo ludzi musiało się zaangażować w stworzenie scenografii, a tutaj to jakby trochę pójście na łatwiznę. Ale może mi się wydaje. Generalnie film dobry i wiarygodny, więc ode mnie 8/10 :)
Zauważyłam też elektryczny wentylator - były wtedy takie? Oraz kolorową gazetę... chyba, że tylko w Polsce wszystko wyglądało inaczej, większe zacofanie... Było kilka takich zastanawiających elementów, które nie za bardzo pasowały mi do lat '50. Albo faktycznie tak to wszystko wtedy wyglądało, a to w INNYCH filmach przesadzają z charakteryzacją.