Człowiek dorasta i już nie ma siły uciekać.
Tam gdzie wczoraj rzuciłby czymś o ścianę i trzasnął drzwiami wychodząc na zawsze, dzisiaj
poprawia krawat i idzie "na rozmowę". Taki, kurde, lajf. Wszystko ma swoje miejsce, ty i ja też, a
jeśli myślisz że jesteś wolnym elektronem i o czymś decydujesz, to jesteś w mylnym błędzie.
A słowa - choćby tylko wypowiedziane, nawet nie zapisane, żyją potem swoim życiem, ich siła
rażenia jest wielka. Nie trzeba ich podlewać. Rozpierniczą wszystkie mury. Są na zawsze. Tylko
wyciszenie aparatu słuchowego może pomóc...