PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=419862}

Droga do szczęścia

Revolutionary Road
7,2 128 524
oceny
7,2 10 1 128524
7,8 30
ocen krytyków
Droga do szczęścia
powrót do forum filmu Droga do szczęścia

...a ja wiele bym oddał by żyć choćby własnie tak jak April i Frank..Normalny dom, dzieci...uczucie.Nie wiem o co chodzi w życiu, ale chyba kazdy chce tego czego nie ma, to co inni maja , a to co dostał od losu, nie potrafi docenić....chce więcej, lepiej...Wiem wiem, ludzie maja ambicje, i ja je mam, ale chyba coraz częście zapominamy co tak naparwde w życiu jest najważniejsze...A najwązniejszy jest drugi człowiek obok, jego miłośc i oddanie.. Rozumiem April, ale tak to już jest,że wszystkiego miec nie można...i o tym tzreba pamiętać. Poza tym...czy naparwde oni mieli tak niewiele??...Ja cieszyłbym sie z tego..Ale to ja.

użytkownik usunięty
jatoon

Nie dla kazdej dom,maz,dzieci to spelnienie marzen - zrozum to! A glowna bohaterka nie kochala meza.

ocenił(a) film na 5
jatoon

Ja też nie mogę zrozumieć głównej bohaterki. Nie wiem czemu niektórzy nie potrafią docenić tego co mają, chcą przygód, dreszczyku emocji, zabawy a to nie jest w życiu najważniejsze przecież. Szkoda że nie wszyscy potrafią zrozumieć że najważniejsze to mieć obok drugiego człowieka z którym można podzielić smutki i radości, swoje myśli, zwątpienia...

pomysl_o_mnie

Wiesz,w filmie chyba nawet nie chodziło o dreszczyk, emocje itd...Ja naprawdę rozumiem April.Miała swoje ambicje - miała prawo je mieć. Problem w tym, by ostatecznie coś wybrać, na coś ostatecznie postawić, bo naprawde nie można mieć wszystkiego.Wszystko zależy, czego w życiu najbardziej pragniemy,co nam do życia najbardziej jest potrzebne...Widać każdemu co innego.A moje osobiste zdanie: ostatecznie każdemu z nas najbardziej i na pierwszym miejscu potrzebny jest drugi człowiek, jego miłość, bliskość, oddanie.Kazdy jednak dochodzi do tego w swoim czasie.Czasem zbyt późno.Pozdrawiam Cię.Igor.

ocenił(a) film na 5
jatoon

No to mamy podobne spojrzenie na życie:)

jatoon

nie wiem czy zauważyłaś, ale my żyjemy w rzeczywistości POLSKIEJ, gdzie mnóstwo rodzin żyje w skrajnym ubóstwie. Ludzie zarabiają grosze a zapiepszają tak że padają na pysk i nie stać ich na mieszkanie, a co dopiero na dom i dziecko. Ludzie z wykształceniem są bezrobotni, albo pracują poniżej możliwości, a to też potrafi niszczyć psychicznie. Taka nasza rzeczywistość.

Dlaczego wszyscy moi znajomi są za granicą? :)
Dlatego, bo im się nudziło? Bo w UK lepsza pogoda, nie, nie dlatego...

Co innego żyć w USA, w UK, czy w Germany, a co innego w polsce tuska.

Dormant

ZAUWAŻYŁEM:) - to po pierwsze..Po wtóre- nie odniosłem się do polskiej rzeczywistości ani żadnej innej ale do konkretnej rodziny w konkretnym czasie i miejcu:) Pozdrawiam.Igor

użytkownik usunięty
Dormant

W krajach, które podałeś też jest wiele rodzin, żyjących w ubóstwie... Zawsze się znajdzie ktoś w każdym kraju, któremu nie będzie dobrze...

Dormant

ale też miliony Polaków tyrają we frytkarni u Araba na zmywaku po 15 godzin z daleka od rodziny i przeklinają swój los.

ocenił(a) film na 8
jatoon

No właśnie o to chodzi, że każdy ma swój pogląd na świat, na to czego od niego oczekuje, na to co może dać i co chce w zamian i jak wiele jest w stanie poświęcić by przeżyć to życie tak jak chce, a nie tak jak "powinien". Myślę, że ten temat można omawiać godzinami (i chyba jest tego wart), ale postaram się to jakoś uprościć.

Jest oczywistym, że temat zahacza o chyba najtrudniejsze pytanie ludzkości: "dlaczego żyjemy?". Wydaje mi się, że ludzi można podzielić na dwie grupy - tych, którzy zadają sobie to pytanie i tych, którzy sobie nie zawracają tym głowy. Zapewne tych drugich jest więcej i w oczach większości są postrzegani jako ci "zaradni", ci którzy zawsze poradzą sobie w życiu. Tych pierwszych więc naturalnie jest mniej i postrzegają życie inaczej. Ktoś kiedyś powiedział, że "każdy ma rację" i nie chodzi mi tutaj o Piłsudskiego tzn. każdy ma rację i w odniesieniu do tego "każdego" można powiedzieć, że jest prawdziwa.

Otóż dla ludzi pierwszego pokroju życie polega na poznawaniu i odkrywaniu świata w kontekście historycznym, naukowym, artystycznym itd. Ci ludzie pragną podróży, przygody, ciągłego poznawania nowych ludzi, rzeczy i ewentualnie spisania tego wszystkiego. Do tej grupy zaliczyłbym panią Wheeler.
Dla ludzi z drugiej grupy liczą się inne wartości tj. dom, rodzina, stała praca i małe, zaufane grono znajomych. Tu mógłbym dołączyć pana Wheeler'a, ponieważ mimo tego, że objawiał w pewnych momentach cechy człowieka z tamtej grupy, to koniec końców zdecydował się na życie według modelu "standard".

No i mamy konflikt, ale kto ma rację? No własnie, myślę, że oboje. To jest tak jak dać dziecku zabawkę, no tak, ale z jakiej by się ucieszył? (tak, to jest też kolejny temat rzeka, bo dzisiaj ludzie nie potrafią się cieszyć tak jak kiedyś jak mi się zdaje ; ) Jednemu dziecku dasz pieska i będzie wniebowzięty, drugiemu dasz buty, w których prześpi całą noc i nie zdejmie do wieczora kolejnego dnia innemu dasz aparat i narobi zdjęć na całą kartę (albo kliszę ;), ale po dwóch dniach mu się znudzi.

Cały sens życia polega chyba na tym, żeby czerpać z niego przyjemność w odpowiedni sposób. Czy potrafisz siedzieć przez pół dnia i podziwiać to co widzisz, czy wolisz żyć jak w kalejdoskopie i kolekcjonować te obrazy jak pocztówki w szufladzie? A może przez pół życia chcesz przeprowadzać się z miejsca na miejsce, a drugie pół ustatkować się i w spokoju dożyć śmierci? (tak, to chyba będzie trzecia kategoria) Myślę, że każdy ma wybór i film pod tym względem daje świetne przesłanie, że trzeba się w tym określić i zrobić to z głową :)

jasioo91

Mam podobne spojrzenie na tę kwestię. "Każdy ma swój pogląd na świat" - podstawowe stwierdzenie. Bez uświadomienia sobie tego (i uszanowania), nie ma szans, by zrozumieć drugą osobę. Przepraszam, jeśli to zabrzmiało patetycznie ;)
Może zamiast "dlaczego żyjemy?" zapytałabym raczej: "Jak powinniśmy żyć?", "Co sprawi, że będziemy szczęśliwi?", "Co zrobić, by nasze życie nie było jałowe?", "Co zrobić ze swoim życiem?".
Dobry pomysł z tymi grupami, chociaż chodzi tu bardziej o postawy życiowe, a nie konkretnych ludzi. Na jednym biegunie stawiamy gorączkowe poszukiwanie sensu życia i chęć intensywnego przeżywania go (cokolwiek to dla konkretnych ludzi będzie znaczyło), a na drugim oddanie się życiu codziennemu.

ocenił(a) film na 6
jatoon

cześć, też marzę o takim życiu, pobierzmy się i żyjmy długo i szczęśliwie z gromadką dzieci w pastelowym domku!

paulinaska

Droga Paulinko.Chciałbym by życie było takie proste....No niestety nie jest.Tobie życzę byś odnalazła swoje szczęście, swoją spokojną przystań. Może i ja kiedyś ją odnajdę...Pozdrawiam Cie serdecznie.Igor.

jatoon

Problem naszego życia polega głównie na tym że wszystko to co nas otacza zmienia się a my wraz z nim. Problemy codziennego życia z czasem nas przytłaczają, zaczynamy szukać rozwiązania często jednak nie zdając sobie sprawy z tego że tak wiele możemy zrobić dla siebie i dla innych nie wywracając naszego dotychczasowego życia do góry nogami. Każdy z nas, tak jak bohaterowie filmu marzył kiedyś o tym by coś w swoim życiu zmienić, jednak czy to co chcemy zmienić naprawdę nam pomoże? Czy naprawdę wiemy co w życiu cenimy najbardziej? Myślę że nie a najbardziej przykre jest to że doceniamy to dopiero wtedy gdy już nic nie możemy zrobić. Ktoś kiedyś powiedział że docenić słodycz będzie potrafił tylko ten który wie jak smakuje gorycz i myślę że to jest klucz do tego, dlaczego historia państwa wheeler tak się skończyła.


Natomiast jeśli miałbym się wypowiedzieć się o grze aktorskiej to wielkie wrażenie wywarł na mnie Leonardo. Widać było w jego grze dużo emocji i zaangażowania. Pani Kate również świetnie. Film uważam, był bardzo dobry, pouczający i zmuszający do refleksji za co bardzo go cenie.

Ethan92

Dziękuję za komentarz - zgadzam się ze wszystkim co tu napiasałeś.Pozdrawiam.Igor

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones