PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=419862}

Droga do szczęścia

Revolutionary Road
7,2 128 529
ocen
7,2 10 1 128529
7,8 30
ocen krytyków
Droga do szczęścia
powrót do forum filmu Droga do szczęścia

Film, moim niewyedukowanym zdaniem, jest fantastyczny. Świetni aktorzy, cudowne detale, muzyka.

Piszę tego posta, aby jakoś ułożyć wiele emocji, które ten film we mnie wywołał. Przede wszystkim, nie zgadzam się z
"warstwą ideową" tej historii. Przede wszystkim nie podoba mi się, że każdy dramat tej rodziny odczytuje jako efekt
niespełniania oczekiwań społeczeństwa. Że małżeństwa są nieszczęśliwe, źle dobrane, że uczucie zanika, a wszyscy
próbują wpisać się w konwenanse i nie mogą cierpieć [tu fajnie pasuje rola wariata, który jako jedyny mówił prawdę
głośno i odważnie, dlatego go zamknięto w psychiatryku]. Fajnie też, jak wmieszacie tu wątek feministyczny i
genederowy.

Czy nie możemy raz na jakiś czas oglądając takie filmy i czytając takie książki powiedzieć prosto i jasno: jesteśmy
dorośli, to, jak żyjemy, to nasz wybór. Możemy nie mieć wszystkiego, co sobie wymarzymy, grunt, abyśmy nie czuli się
źle wszędzie, gdzie się znajdujemy. Miejmy pasje, róbmy coś ciekawego, twórzmy, uśmiechajmy się, dbajmy o
bliskich. Nie myślmy tylko egoistycznie o sobie. Nasze szczęście jest tuż obok, blisko, na wyciągnięcie ręki. Życie to
obowiązki, mniej lub bardziej nieprzyjemne. Jednak nie ma nic fantastyczniejszego niż grupa osób, która naprawdę o
ciebie dba, jedna jedyna osoba, do której brzucha możesz się przytulić po naprawdę kiepskim dniu. Zmęczenie,
poczucie bezsensu, brak aktywności, samotność pośród domowych obowiązków można z siebie wyrzucić. Można
biegać, żeby poczuć się na chwilę wolnym, można wymyślać sobie wciąż nowe i ciekawe zajęcia, choćby produkcja
własnego piwa, założenie bloga, sklejanie obrazków z wycinków. Wszystko to odwraca nasze myśli od poczucia
absolutnego braku sensu.

Wiem, że feministki i lewaki chcieliby, żeby dramat tej kobiety sprowadzić do religii, która ukształtowała moralność,
do kapitalizmu, który ukształtował naszą hierarchię wartości. To dokładnie z filmu wynikało: aborcja nie, bo "każdy
normalny człowiek" by tego nie zrobił, ale ona chciała i poczuła się wolna; do Paryża nie pojadą, bo "nie odrzuca się
takiej oferty" i pieniądze są ważniejsze niż marzenia. I jeszcze pozostali bohaterowie, którzy się nie zdecydowali na
żaden radykalny krok i żyją nieszczęśliwi. Brzmi mądrze, ale profil psychologiczny wskazuje, że kobieta nigdy i nigdzie
nie byłaby szczęśliwa. To poczucie towarzyszy niestety kobietom dość bystrym, raczej bogatym, które właściwie mają
wszystko to, czego chcą. I problem pojawia się wtedy, kiedy nie mają już do czego dążyć.

Mam do was jeden ogromny apel: miejsce marzenia, plany i cele. Najdurniejsze. Choćby odłożenie na nową torebkę
w słoiczku z drobniakami. Choćby kupienie synowi kolejki, której wy w dzieciństwie nie mieliście, ale bardzo chcecie
się razem z nim pobawić. Wypełniajcie sobie życie małymi radościami, miejcie marzenia, ale jednocześnie
pamiętajcie o tym, że wolność i osiąganie ich prowadzą niestety do stanu, w którym już niczego nam nie trzeba,
potem do smutku, a na końcu do depresji. To najgorsza forma egoizmu. Egoizmem jest plan wyprawy do Paryża,
który ma dać szczęście [ten Paryż to takie Eldorado - przecież tam też znudziłoby się jej, zaczęłaby smutnieć], aborcja,
ryzykowanie życiem i opuszczeniem dwójki dzieci, których niestety się nie kochało.

Depresja wywołuje w człowieku nieludzkie, nienaturalne odruchy. Nie idźcie tą drogą, bądźcie szczęśliwi, ale nie
krzywdźcie innych.

ocenił(a) film na 8
Dark_Side_Of_The_Moon

obejrzałam i trafiłam tu,naprawdę dobra analiza.

Dark_Side_Of_The_Moon

Myślałam,że ten film dał mi dużo, ale dopiero Twoja wypowiedź uświadomiła mi, jak wiele. Dziękuję:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones