Chociaż o filmie mówi się już dosyc dawno , to jakoś na razie nie podchodzę do niego ze szczególnym entuzjazmem. Po pierwsze, nie ma on jak na chwilę obecną jakiejś szczególnej kampanii reklamowej, a w tej branży to bardzo istotna rzecz.
Następnie....S. Menses, uwielbiany reżyser, ale czy oprócz "American Beuty" znany jeszcze z czegoś???? No i jakiś niedoświaczony scenarzysta ma tu odp. za scenariusz...
A tak ściślej rzecz ujmując..nie ma gotowej i sprawdzonej recepty na sukces kinowy.
Czasem jakaś produkcja powstała w niewielkiej wytwórni filmowej z udziałem mało znanych aktorów może okazac się prawdziwym wydarzeniem, a ta zapowiadana z wielką fetą - porażką....
Wcale nie mówię, że tak musi byc, ale film może okazac się jednym z większych rozczarowań mijaącego roku.

no wlasnie dlatego napisalam ze ten film to raczej kameralny jest,z reszta przywyklismy juz,ze teraz kate i leo graja raczej w dobrych,lecz malo znanych filmach.chociaz w sieci klamstw ostatnio reklamowali w tv.ale chodzilo mi o to,ze ludzie nie pojda dlatego,ze film byc moze bvedzie dobry,lecz z czystej ciekawosci,hjak to kate i leo sie zaprezentuja razem po tylu latach.mnie tez to ciekawi

Rozczarowań? Nawet jeśli by nie odniósł sukcesu to jeszcze nie znaczy, że nie może być dobry, nawet bardzo. Ja liczę na coś wyśmienitego, przy takich aktorach... Zwiastuny również są zachęcające. Oczywiście, chciałabym aby wiązało się to z sukcesem komercyjnym (jak w przypadku 'Titanica'), ale to sprawa drugorzędna.

"Titanica" obejrzało raczej więcej niż 3 miliony osób ;) 3 miliony to może w samej Polsce ;)

"S. Menses, uwielbiany reżyser, ale czy oprócz "American Beuty" znany jeszcze z czegoś???? No i jakiś niedoświaczony scenarzysta ma tu odp. za scenariusz..."

Taaa, znany z tego, że jest jednym z najlepszych reżyserów teatralnych. Więc jeśli bierze się za film typowo na deski teatru się nadający, to powinno wyjść arcydzieło.

titanic zarobil prawie 2 mld dolcow tzn nie sam titanic tylko jego tworcy a rr wiadomo ze taki komercyjny nie bedzie bo titanic to kipial komercja ale ja na titanicu bylaM i jak bede miec kase to na rr tez chetnie nawet bardzo chetnie pojde

No dobrze- pominęłam jego teatralne doświadczenie..mój błąd.
Wcale nie zakładam z góry, że film będzie nieudany. Wręcz przeciwnie, podobno recenze krytyków, którzy już mieli okazję widzec film są pozytywne.
Pisałam już kiedyś, że nie za bardzo podoba mi się pomysł, że Leonardo i Kate ponownie razem grają i to w dodatku w melodramacie.
Oki- wiem to będzie coś zupełnie innego niź "Titanic". Prawda jest taka, że Titanic to film już kultowy, a aktorzy na zawsze zostaną zapamiętani z zagranych tam ról. To trochę tak, jakby np. ekipa z "Ojca Chrzestnego" zebrała się ponownie i chciała zrobic tak samo ważny film dla kinematografii. To nierealne.. Są filmy, których sukcesu nie da się ponowic...
Jeżeli,-czego oczywiście nie życzę, film zrobi finansową klapę -pozostanie wielkie rozczarowanie zarówno u widzów jak i twórców.

Dla mnie "Titanic" to najzwyklejszy w świecie kiczowaty gniot, ale niestety jest to jedno z takich moich guilty pleasures i nic nie poradzę, że lubię ten film. Jednak nie da się ukryć, że pod względem technicznym jest to jeden z najbardziej zachwycających filmów w dziejach.

ja i tak jestem ciekawa i tak sobie mysle po kolejnej emisji titanica na polsacie ze zaden inny film w jakim kate i leo zagrali niestety nie rowna sie z ta produkcja i raczej juz nigdy zaden sie rownac nie bedzie.ale z drugiej strony to moze i dobrze.dobrzecwiemy ze lata swietnosci tego duetu minely jak lata szalu za titanicem wiec nawet gdyby revolutionary road mialo reklame (no wlasnie titanic byl reklamowany ze nieiwem a rr jakos nie )to i tak nie wolno sie sppodziewac sukcesu jaki odniesli 11 lat temu.lata sie zmienily,kate i leo takze i z wygladu i z myslenia (tak konkretnie to leo nie do poznania,moja kate zas mysle ze sie prawie nie przystarzala bardzo niewiele sie zmienila pomijajac ze na co dzien jest blondyna).wiem wiem przecze teraz samej sobie to co powiedzialam wczesniej ale widocznie pod waszym wplywem nireco zmienilam zdanie.a tak nawiasem mowiac,szkoda ze leo nie wyglada na co dzien tak dobrze jak w rr (w zwiastunie taki nawet nawet) i za kazdym razem jak ogladam titanica czy inny film z mlodszym leo to nie moge pojac,co on ze soba zrobil...

a ci prawdziwi fani leo i kate to i bez reklamy wiedza o rr i jezeli widzieli titanica to pewnie pojda bo beda ciekawi efektu no a tv to nam ten film by puscila dopiero za kilka lat ja takze pojde z czystej ciekawosci jak to oni wypadna razem po latach.

Wiesz, lata tej największej popularności może i tak...ale jednak zawsze tak było....Nikt nie może byc idolem nastolatek przez 1000 lat.
Nie mniej jednak są jeszcze na tyle młodzi, żeby w zawodzie aktora coś jeszcze osiągnąc...nawet jeżeli w tym roku Oskary nie trafią do nich.
Leonardo czy Kate można nie lubic, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że ich kariery to prawdziwy fenomen..
W zasadzie dzisiaj aktorzy istnieją głównie dzięki tabloidom i kolorowym pisemkom. Leon czy Kate nie pokazują się w kolorowych gazetkach, nie wywołują skandali, i mimo tego , że nastolatki mają teraz plakaty na ścianach z kimś innym, oni wciąż mogą liczyc na rolę w niezłym filmie u świetnych i cenionych reżyserów. No i właśnie to się nazywa wielka kariera,

Czytam te wasze posty i mi się ręce rozkładają :) Że niby najlepszy okres kariery Kate i Leo jest za nimi? To dziwne, bo mi się wydaje, że ich kariery mają się tak dobrze jak nigdy dotąd. Cóż z tego, że nie piszą o nich w gazetkach dla nastolatków i 12-letnie dziewuchy nie piszczą na widok Leo? ;) Przypuszczam, że ma on teraz inne priorytety - i cóż z tego, że więcej zamieszania było koło nich po premierze "Titanica", jak grali później i wcześniej raczej w średnich filmach (z nielicznymi wyjątkami)... Dopiero teraz otrzymują najlepsze propozycje i tworzą najlepsze kreacje w swoich karierach. Oboje wciąż czekają na oscarowe docenienie, ale przecież pracują z najlepszymi twórcami i otrzymują wiele nominacji do najróżniejszych nagród i są obecnie uznawani za jednych z najzdolniejszych aktorów swojego pokolenia.

"Tymczasem w limitowanej dystrybucji prawdziwą furorę robi "Droga do szczęścia". Obraz pokazywany jest na razie tylko w trzech kinach i na każdej kopii zarobił średni 64 tysiące dolarów"
To raczej w niewielu kopiach jest rozpowszechniany. Szkoda, bo może ma szansę stac się wielkim hitem, ale w takim razie to raczej te szanse drastycznie maleją.....

Nie sądzę by stał się hitem... Sama się przekonasz, po obejrzeniu, że nie ma do tego predyspozycji (oprócz tego, ze gra tam najsłynniejsza filmowa para naszych czasów). Scenariusz jest zbyt trudny w odbiorze dla masowej publiczności, juz teraz widzę jak powoli spada średnia na FW wraz z ilością głosów. Gdy oddałam jako 14-a głos, wynosiła prawie 9, a teraz 7,97 ;/ Cóż, taki los tego filmu, że będzie porównywany z dziełem Camerona, ale już widzę ten obraz rozczarowanych fanek 'Leosia' i "Titanica", bo ten film już nie jest 'super cool', a Leo 'się zestarzał', a nudny, a tamto siamto... Mowa trawa...

Czytałam opinie amerykańskich widzów którzy piszą, że wolny, nudny. Mnie w pełni zadowolił i to się liczy.

E no chyba nie jest taki zly bo w pare din po premierze juz dostal 4 nominacje do zlotych globow.a mozna go juz sciagnac w necie?I sie znowu powtorze:byloby rewelacyjnie,gdyby Leo wygladal teraz na codzien tak dobrze,jak w Drodze...heh

Ech, no byłoby :D Kurczę, fajnie ich zobaczyć znów razem w filmie po tyyylu latach :P