i ich dramatach. Myślałem, że już takich nie robią. Trzeci znakomity film Sama Mendesa (Bondów nie liczę) Odkryciem dla mnie (na nowo) jest Leo Di Caprio-to jego pierwsza obejrzana przeze mnie dorosła rola,w której jest naprawdę dobry i to za nią, a nie za "Zjawę" powinien dostać Oskara. Kate Winslet jak zwykle -najwyzszy poziom.
Piekne,poruszające,realistyczne studium pewnego związku i jego rozpadu,a to wszystko w świetnie sfilmowanej scenerii lat 50-tych. Super kino,które ani przez sekundę nie nurzy,ogląda sie,jak najprawdziwszy dreszczowiec. Czuć podskórnie,ze musi dojsc do tragedii.