Parę razy myślałem wręcz, że to jakaś źle zmontowana wersja. Te ich ucieczki. Co najmniej dwa
razy - jakiś czas temu już widziałem, ale ta pierwsza, od tych kolesi z ciężarówki i ta z tego domu...
W jednej chwili biegną, ci zaraz za nimi, słychać odgłosy zbliżającej się pogoni, nagle cięcie - i już.
Pusto, bezpiecznie, uciekli. To jest oszukiwanie widza. Mogło być rewelacyjnie, a jest tylko dobrze.
Szkoda.
Na łatwiznę to by nie poszedł, gdyby było na faktach. To raczej dowód, że właśnie poszedł - nie czytałem, ale przypuszczam, że w książce konsekwencja i logika tych scen jest zupełnie inna.
Logika i potoczysta narracja to nie są ,,cnoty kardynalne" pisarstwa McCarthy'ego.
Znawcy literatury czynią zarzut ckliwości nadmiernej w literackim pierwowzorze, ja nie dostrzegając zupełnie tejże, czytałem "Drogę" z przejęciem i wzruszeniem, myślę że nie tym tanim...
Hillcoat dobrze oddał posępny nastrój prozy McCarthego, tę lakoniczną wizję świata barbarzyńców i kanibali z podziwu godną powściągliwością, unikając jednocześnie ckliwej retoryki. Jeżeli ten film może kogoś rozczarować to chyba księgowych z Hollywood, ale tych poruszyć może tylko zmartwychwstanie Lehman Brothers. Good night, and good luck, esforty.
9/10
"Mogło być rewelacyjnie, a jest tylko dobrze. "
A jednocześnie wystawiasz ocenę, której opis brzmi "rewelacyjny"
Spodziewałem sie dużo lepszego filmu. Owszem zły nie jest ale bardzo dobry też nie. Tak jak wspomniano potencjał był. Początek zapowiadał sie niezle do tego sporo fajnych postapokaliptycznych zdjęć. No ale oczekiwałem czegoś wiecej. Dla mnie 7/10
Dziwne bo Twoja ocena to 9, co oznacza nic innego jak właśnie ... rewelacyjnie a nie dobrze (tak jak moja). :)
jezeli ktos jeszcze nie widzial filmu w podobnym klimacie ale duzo ciekawszego to polecam "Księga Ocalenia"