PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=419050}

Droga

The Road
7,1 76 649
ocen
7,1 10 1 76649
6,8 22
oceny krytyków
Droga
powrót do forum filmu Droga

To był zdecydowanie materiał na film na 10/10 (choć samą książkę w skali 1-10 ocenił bym na 8/10). Historia wprost stworzona do opowiadania w postaci filmu (choć wcale niełatwy do zrealizowania).

Niestety reżyserowi niezbyt udało się sprostać temu wyzwaniu.
Miejscami lepszy, miejscami gorszy, ale ostatecznie - nie przekonał mnie.

Zacznijmy od tego, że konstrukcja samej książki jest bardzo prosta. Mamy: ojca i syna niosącego ogień w zniszczonym, okrutnym, złym świecie. Kontrast jaki powstaje ryje banie totalnie. To wszystko pięknym językiem i ani przez moment nie ocierając się o tandetę. Dodatkowy smaczek to - długo w książce kompletnie nie wiemy co się się stało i co się dzieje (a więc tajemnica)

Główne grzechy twórców filmu:
1. Do ekranizacji historii powinni podejsc analogicznie jak pisarz - zastępując piękny język - długimi, wypieszczonymi, pięknymi ujęciami.

2. W filmie - pokazano niemal wszystkie ważniejsze sceny akcji, ale były one bardzo krótkie (wręcz błyskawiczne). I to kolejny błąd - IMO w takim filmie powinni wybrać tylko kilka, ale za to wyczerpująco, bez pospiechu i jak najlepiej oddając klimat.

3. Dialogi. Było ich zbyt dużo (trochę wiecej podróżowania), ale przede wszystkim - strasznie zniekształcono ich formę. Pokazano dłuższe debaty, pełne emocji i rozhisteryzowania. W książce dialogi były przedziwne i... wspaniałe. "Tak tato". "Dobrze tato" itp (oddaje ich formę może scena z filmu - umierający ojciec i "-Obiecałeś, że mnie nie zostawisz. - Wiem. Przepraszam.". Ta odpowiedź ojca - w takim stylu były niemal całe dialogi w książce (i robiły kapitalne wrażenie)

4. Proporcja niesienia ognia do złego świata. Troszkę za mało złego świata. Film wypadł zbyt sielankowo.

5. Film rozpoczął się od tego, że w długiej przedmowie twórcy próbują nam wmówić jak to jest niefajnie na świecie. To bardzo duży błąd. Najpierw powinni pokazać to zło. Dać je nam odczuć. Później dopiero jakoś to komentować. Tak jak w książce.
Tutaj - najpierw dowiedzieliśmy się, że był jakiś wybuch, wszystko jest zniszczone. Drogi są pełne (wtf? w książce długimi dniami żywej duszy nie spotykali. Jakie tłumy? W efekcie - w filmie panuje zbyt duży tłok), którzy to są źli. Dużym problemem jest kanibalizm.
Co robi widz? Jest gotowy. Przestawia sobie wajchy w głowie. Ok, kanibalizm (obrazy przed oczami - rozmaitych filmów gore), ok dzikie bandy na drogach i zniszczony swiat (Mad Max). I później nie czuć uzasadnienia ostrożności ojca (są nawet o tym tematy), nie czuć klimatu złego świata.
A w książce? O kanibalizmie usłyszeliśmy dopiero po raz pierwszy w scenie w piwnicy (wow, to był szok).

6. Żona - film jest ponadziewany scenami z jego żoną. Ok, ale były one zbyt długie. W książce były co najwyżej przebłyski wspomnień (nawet ledwo co do końca dowiedzieliśmy się co się z tą żoną stało). Te wszystkie dialogi z nią nie wyszły dobrze, zaszkodziły wręcz IMO końcowemu obrazowi.

7. Zakończenie & nie do końca i niezbyt dobre pociągnięcie wątku niesienia ognia (sedna i całego sensu filmu). Zakończenie - troszkę zbyt sielankowe (głównie przez ostatnią rozmowę z kobietą, powinno być ociupinkę bardziej niejednoznaczne co do tego, czy to aby na pewno inni ludzie niosący ogień).

8. Zdjęcia były ok, ale - moim zdaniem - w całym filmie jest za jasno. Powinno być zdecydowanie ciemniej.

W filmie zabrakło wielu "smaczków". No ale to dość zrozumiałe. Czas jest mocno ograniczony. Dobrze, że pojawiły się mimo wszystko takie rzeczy jak: modlitwa do "Ludzi", czy też chociaż krótka rozmowa o bogu ze staruszkiem.
Szkoda, że zabrakło np mojego ulubionego chyba: definicja "odwagi". Ojciec jako szczyt odwagi określił to, że dzisiaj rano po raz kolejny obudził się, wstał i przeżywa kolejny dzień.

Muzyka - ok. Niemal nigdy nie wychodzi na pierwszy plan. Gdzieś tam jest sobie w tle, niezauważalna. Tak w przypadku tego filmu pasowało.

Aktorzy - Vigo - ok, nic nie mam do zarzucenia. Dzieciak - średnio. Mi się wręcz chyba - nie podobał. Powinien być chyba młodszy, w ogóle nie tak sobie tą postać wyobrażałem z wyglądu i zachowania. (no ale to moja wyobraźnia)


Cóż, ekranizacja nieudana, ale mimo wszystko film jest dobry.
7-/10

ocenił(a) film na 1
addam23

co to znaczy : wtf? IMO?
I najwazniejsze: jaki jest sens wymagac od filmu aby idealnie odzwierciedlal to co napisano w ksiazce? To ze ktos krecac film opiera sie na jakims opowiadaniu, nie oznacza wcale, ze nie moze zrobic tego wedle wlasnego pomyslu.

ocenił(a) film na 7
JanekS

1. what the f***?, in my opinion
2. Ja nie wymagam żeby film wyraźnie odzwierciedlał książki. Wymagam jedynie - żeby zmiany dodały wartosci, a nie robiły gorszego wrażenia (przykład - film "Wejser" - bardzo zmieniony względem oryginału - "Weiser Dawidek" i chyba wszystkie zmiany mi się spodobały, kolejny przykład - wszystkie filmy na podstawie książek Tarkowskiego - również zazwyczaj mi się podobają zmiany (poza Solaris)


Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones