PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=419050}

Droga

The Road
7,1 76 626
ocen
7,1 10 1 76626
6,8 21
ocen krytyków
Droga
powrót do forum filmu Droga

W tym filmie niemiłosiernie wkurzało zachowanie tego dzieciaka, urodził się w świecie w którym trzeba walczyć o wszystko, a on chce się dzielić jedzeniem, którego sam niewiele widział. Mało tego w pewnym momencie wręcz przymierał głodem.
Ojciec usiłuje go ukryć przed kanibalami a ten w chwili zagrożenia zamiast stulić gębę wiszczy piszczy i robi wszystko aby go odnaleźli. Czy tak zachowuje się człowiek wychowany w świecie w którym każdy dzień to walka o życie. W dodatku te jego pseudofilozoficzne farmazony. Co 12 latek wychowany w świecie pełnym przemocy zdrady i makabry mógłby wiedzieć o człowieczeństwie.Głodny zmarznięty 12 latek żyjący w świecie w którym jego własna matka wolała się zabić niż nim zająć, rozprawia o tym co jest złe a co dobre. Niezła komedia.
Choć wizja świata dość ciekawa, ba,momentami nawet przekonującą, to głupota głównych bohaterów poraża tak bardzo, że spójność opowieści diabli biorą.

ocenił(a) film na 6
kosiniak

Mam podobne odczucia. Dałem 6/10 to sporo, ale głownie za wizje apokaliptyczną i kilka naprawde mocnych scen. Film zmarnowanych możliwości. Irytujące zachowanie bohaterów szczególnie dzieciaka. Można było z niego zrobić naprawdę dobre filmidło.
"Niezła komedia."
Gdzieś na początku filmu:
-Tato co sie dzieje?
-Spokojnie to tylko trzęsienie ziemi.
Miazga. :)

ocenił(a) film na 8
kosiniak

Hm, nie wiem jak ty ale czytam że, przeżyłeś koniec świata, upadek ludzi, wszelkich zasad, moralności i etyki, byłeś świadkiem jak ludożercy patrzą na ciebie chciwymi gałami, zastanawiają jak będziesz smakował... trochę mnie poniosło, ale Oczywiście Panie kosiniak masz prawo wyrażać swoją opinię, ale czy jestes pewien w jaki sposób zachowałbyś się w takiej sytauacji jaką przeżyli bohaterowie. Jesteś pewien w 100% co ty byś zrobił?

ocenił(a) film na 5
kolarek

Nie trzeba tego przeżyć, wystarczy popatrzeć na to co się dzieje/działo na świecie. Normalne jest ze człowiek głodny chce ten głód zaspokoić - a nie oddać obcemu resztki jedzenia.(kłania sie piramida Maslowa), kanibaliz tez nie jest ludziom obcy, i nie mówię tu o dzikich plemionach gdzieś z buszu ale i europejczykom się zdarzało.
Co do ludzkich uczuć. Wystarczyło kilka lat II WS ,żeby ludzie aby przeżyć gotowi byli zabijać kraść i wydawać Niemcom sąsiadów i przyjaciół, a nie było mowy o końcu świata.
Także mimo ze nie przeżyłem nic co było ukazane w tym filmie, przyglądając się przeszłości ludzi mogę wnioskować jak zachowywali by się w takiej sytuacji. Nie twierdze że mam 100% racji, ale zachowania dzieciaka wydaje mi się przeczyć wszelakim zasadom podstawowych ludzkich instynktów.

ocenił(a) film na 8
kosiniak

Staram się postawić w sytuacji dziecka:
Mam 9-11 lat mniej więcej, mam normalną rodzinę i wszystko jest fajnie. Nagle wielkie bum - wszystkie zasady przestały mieć znaczenie, zapanowała anarchia, nie można liczyć na jakąkolwiek pomoc aby przeżyć, ludzie dzielą się wyłącznie na czerń i biel - tylko ja 10-letni chłopak nie wiem co się dzieje, nie znam piramidy Maslowa, historia mnie nigdy nie interesowała i nie mam pojęcia co działo się podczas drugiej wojny, jestem DZIECKIEM i jestem przerażony, uzależniony wyłącznie od mojego ojca...
We wszystkim co Pan powiedział jest racja, pan wnioskuje, jak powinien działać człowiek w chwili zagrożenia, kiedy jest zmuszony do przetrwania, kiedy jakiekolwiek normalna egzystencja odeszła w niepamięć., ale to jest tylko dziecko, to nie jest żąden fajter, który z podniesioną głową stawi czoło wszelkim przeciwnościom.
Tylko jeszcze dodam, że w jakichkolwiek sytuacjach zagrożenia sam nie mam pojęcia jak bym się zachował. Nie chodzi mi tylko o koniec świata jak miało to miejsce w filmie, ale nie wiem jak bym zareagował jakby ktoś tonął, czy bym go ratował, czy stanąłbym w czyjejś obronie albo udaremnił kradzież - wszystko to działołoby się momentalnie, każdy człowiek jest indywidualny, inaczej się zachowuje w innym środowisku jakim się wychował. W filmie chłopak ma kochającego ojca, musiał miał dobrą rodzinę i zachowuje się tak jak zachowuje, z kolei inaczej zachowałoby się dziecko wychowywane w innej rodzinie.

I jeszcze jedno - TO Wyłącznie moje zdanie

ocenił(a) film na 5
kolarek

nic nie jest "fajnie", on się urodził już po owym "wielkim bum". był czas, żeby przygotować go do życia, a nie żeby 11-latkowi w świecie postapo tłumaczyć, żeby "uważał na złych ludzi". to było aż żenujące

ocenił(a) film na 7
kosiniak

Masz rację, ale nie bierzesz pod uwagę, że chłopak był wychowywany przez ojca, który jednak wpajał mu normy moralne.
Dzięki temu, wszystko jest kwestią interpretacji. Fakt że ktoś wzrastał w czasie wojny nie oznacza, że musiał zostać odarty z człowieczeństwa, którego de facto w pełni nie zaznał. Ludzie mają w sobie coś więcej niż instynkt, dopóki ma im na kim zależeć.
Zgadzam się jednak, że przeważnie, w tak skrajnych sytuacjach, na wierzch wychodzi człowiecze skuvwysyństwo, dlatego też "Droga" pozostaje dla mnie nieco ckliwą bajdą - takie było zamierzenie reżysera.

ocenił(a) film na 5
givemenewsoul

[quote]I jeszcze jedno - TO Wyłącznie moje zdanie[/quote] Spokojnie , nie będę rzucał bluzgami dlatego ,że ktoś ma inne zdanie, za stary na to jestem :). Faktycznie, można by pomyśleć ,że ojciec miał na małego duży wpływ, bo w sumie wychowywał się praktycznie tylko z nim. Tyle ,że w trakcie wędrówki to dzieciak przekonywał ojca ,żeby pomóc głodnemu dziadkowi.
Moze to było tak: jak się dzieciak urodził(jeśli dobrze pamiętam żona była już w ciąży jak doszło do katastrofy), ojciec miał jeszcze nadzieję ,że sytuacja jakoś wróci do normy wiec wychowywał go na "normalnego" człowieka. W pewnym jednak momencie (np po tym jak odeszła żona) zmienił zdanie, ale w przeciwieństwie do swojego syna wiedział jak podli potrafią być ludzie i jak marne mają szanse, czego dzieciak pojąc nie zdołał.

Co powiecie na taką interpretację? :)

ocenił(a) film na 7
kosiniak

Jest to najbardziej prawdopodobne, bo sam ojciec również musiał się dostosować do nowej sytuacji, zmienić podejście. Cóż, trudno być szlachetnym podczas apokalipsy. :-) Tym bardziej: kosztem przetrwania syna, który był jedyną ostoją normalności w życiu tego faceta. Wystarczyło więc okazywać małemu miłość, by go uwrażliwić.
O scenie z potrzebującym mężczyzną doskonale pamiętam. Na miejscu chłopca pewnie przestraszyłabym się obojętności ojca - mojego bohatera - i choćby dlatego próbowała na niego wpłynąć. Ten film nie jest jednoznaczny, choć absolutnie nie należy do nadambitnych produkcji, które pieczołowicie się analizuje. Wszyscy możemy się mylić, i wszyscy mieć rację. Jedno jest pewne: w kupie amerykańskiego chłamu wyróżnia się czymś nieuchwytnym, jednocześnie nie sięgając niestety pułapu dobrego kina europejskiego.

ocenił(a) film na 7
kosiniak

givemenewsoul ma rację, że to ckliwa bajda choć wydaje mi się, że zamierzeniem było raczej stworzenie czegoś na kształt przypowieści( poważnej).. dlatego postaci i dialogi są momentami nieco... nienaturalne( zarówno w książce jak w filmie- chyba w scenach ze starcem- pojawia sie (pseudo)filozoficzny bełkot.. prowadzę ostatniego boga.. blabla... )ja traktowałam postać ojca i syna bardziej jako chodzące metafory, a nie w 100% wiarygodnych psychologicznie bohaterów. W przeciwnym wypadku można im wiele zarzucić. Podobnie z apokalipsą- to sztafaż. Żeby na wstępie odrzeć świat z iluzji, wszystkich niepotrzebnych przedmiotów i spraw i dotrzeć do jego brutalnej istoty, naszej walki o przetrwanie.
Chłopak jest dla ojca ostatnim szańcem moralności. To chyba taki manifest mccarthy'ego, o tym co uważa za sens życia.

ocenił(a) film na 7
kosiniak

Problem polega na tym, że z tego co widać w filmie to dziecko nie wychowywało się w świecie, w którym trzeba o wszystko walczyć tylko zamknięte w domu z rodzicami, którzy chuchali na niego i dmuchali starając się przekazać swoje ideały nieświadomie doprowadzając do tego, że ich synek stał się osobnikiem absolutnie nie przystosowanym do życia w świecie, który znajduje się za oknem i w momencie wyruszenia w podróż wszystkie te wychowawcze babole dają o sobie znać. Najlepiej widać to po ostatniej scenie, kiedy dzieciak spotyka weterana wychodzi do nieznajomego i wdaje się z nim w gadkę o niesieniu ognia. Moim zdaniem ten bohater miał właśnie taki być. Autor książki a później scenarzyści prawdopodobnie chcieli położyć nacisk na to jego nieprzystosowanie do świata. Oczywiście pozostaje to w kwestii domysłów.

ocenił(a) film na 10
reese

Dokładnie, jak oczekiwać od małego dziecka dostosowania się do nowej tak tragicznej rzeczywistości? Dziecko ma swój świat, swoje postrzeganie otoczenia, poniekąd beztroskę i bezgraniczne zaufanie do ludzi itp. Tu ojciec jest walczącym, opiekującym się, syn tego do końca nie rozumie, przeciez nie musi, to tylko dziecko. To tak jakby krytykować film "Chłopiec w pasiatej piżamie" za to, że ów chłopiec wszystko traktował jako zabawę, a obok ludzi gazowali w obozie.

ocenił(a) film na 10
pauli05

Dla mnie film jest przerażającą i wymowną apokaliptyczną wizją świata, za to według mnie nalezy się mu wysoka ocena. Odróżnia się na pewno od filmów typu koniec świata gdzieś w Ameryce i happy end.

ocenił(a) film na 7
pauli05

Trzeba tylko nadmienić, że po części to nieprzystosowanie jest winą rodziców. Usiłując ochronić go przed światem zewnętrznym stworzyli mu ten idealny świat wewnątrz domu czego skutkiem była zbytnia ufność chłopca a w świecie przedstawionym w filmie nie jest to do końca pozytywna cecha. Mimo wszystko powinni przekazać mu jakieś realia tego jak teraz wygląda życie. Chłopiec był już na tyle duży żeby zacząć to rozumieć. Ale i tak uważam, że to był zamierzony zabieg autora książki.

ocenił(a) film na 5
reese

W takim razie ,temat wątku pozostaje nadal aktualny, tyle że na głupca wychodzi ojciec dzieciaka :)

ocenił(a) film na 7
kosiniak

I tu się zgodzę. Nie dopuszczając do siebie myśli o tym jaki okrutny stał się świat chcieli wychować dziecko na dobrego człowieka w świecie złych ludzi.

kosiniak

Jeśli nawet najtęższe głowy do dziś toczą spór o to czy człowiek jest z natury dobry czy zły, to nie można z całą pewnością orzec, że dziecko ze swoją naiwnością i czystością postrzegania świata i ludzi nie mogłoby postąpić tak jak postąpił bohater w "Drodze". Nie możemy więc oczekiwać od reżysera, że rozstrzygnie ten spór. Owszem piramida Masłowa ma tu ogromne znaczenie, ale nie tłumaczy wszystkich zachować ludzkich. Jeśli jednak chcielibyśmy do niej tylko zawęzić nasze rozważania to warto zauważyć, że chłopak piszczał i błagał o litość dla innego człowieka najczęściej wtedy kiedy nie był głodny. Najbardziej podstawowe potrzeby działają tu i teraz, zaspokojenie ich uruchamia kolejne.

ocenił(a) film na 7
Meg_18

Zachowań ludzkich niestety nie da się określić nie stawiając ich w danej sytuacji. W dramatycznym momencie kiedy nadchodzi kryzys największy chojrak może popuścić w spodnie a ktoś do tej pory zamknięty w sobie i trzymający się na uboczu wykaże się heroizmem, po prostu nie da się tego przewidzieć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones