A może - wielki inteligencie - po prostu mamy odmienne gusta? Czy ja napisałem, że nie zrozumiałem filmu? Nie przemawia do mnie i tyle. Mam prawo do swojej opinii a Ty nie masz prawa do oceniania mojej inteligencji. Pozdrawiam.
Czyli jednak wiesz skąd taka wysoka średnia.
Swoją drogą bardzo dziwi mnie, że dużo wyżej oceniłeś Księgę ocalenia, czyżby tamte bajki do Ciebie przemówiły?
To, że film nie jest widowiskowy nie znaczy, że ma być nudny. Film co prawda ma trochę dużo przebitek i można byłoby wsadzić ok 90 minut, ale bez przesady. Do tego też nie ma on takiej klasycznej budowy jeżeli chodzi o punkty zwrotne. Do tego czemu naciągane? Jak dla mnie w tym filmie jest właśnie mocno postawiony akcent na realizm.
Czego zresztą spodziewałeś? Mortensen zacznie wymachiwać maczetą i rozwalać gangi kanibali? wyścigów zdezelowanych tracków na opuszczonej autostradzie? Takie filmy też mogą być ok, ale to nie znaczy, że tylko. W tym filmie chodziło o pokazanie człowieka i relacji międzyludzkiej, a nie robienie rozbuchanego kina.