W istocie to ciężki film, chwilami bardzo obrazoburczy, ale mówi też o ważnych rzeczach. Bardzo podnieciły mnie surrealistyczne wizje w tym filmie, każdy kolejny film Arrabala robi na mnie większe wrażenie, dlatego zabieram się za kolejny i boleje, że ten reżyser nic nie zdziałał na stare lata dla kinematografii a mógłby, podobnie jak Jodorowsky i inni, którzy się nagle zatrzymali ze swoimi wizjami, których ja potrzebuje jak tlenu do życia.
W tym filmie jest dużo surrealizmu, ale opowiada o prawdziwych zachowaniach w systemach totalitarnych i nie tylko, wiele w nim prawdy, nawet jeśli ukazanej za pomocą ciekawych środków artystycznych. Dla mnie jako urodzonego surrealisty obowiązkowa przyjemność, a inni mogą zaryzykować:)