Drzewo krwi

oglądając kilka razy musiałam cofać aby się w tym wszystkim połapać. Trochę z tym przesadzili ale sam zamysł był fajny. Z realizacją trochę gorzej ale miło było popatrzeć na aktorów.

Pierwsze 1,2h jest na tyle mało dynamiczne, że właściwie zastanawialiśmy się czy tego szajsu nie wyłączyć. Ale po obejrzeniu całego filmu, widzę że ten czas ma za zadanie przedstawienie postaci, a także ich relacji. Gdy już udało nam się przez to przebrnąć, rozwinęła się akcja, która była szczerze popaprana- ale...

Zawiła fabuła , niczym pędzący byk przeskakujacy z plan na plan ...Ale prościej ,ciekawie opowiadana historia trudnej miłości przeplatających tajemnice rodzinne...Film z minuty na minutę wciąga i zaskakuje ...Jest ok ...

Czy jest boski tyłeczek Tokio ?