Nie daje mi spokoju problem z traumą doktorka. Kompletnie nie zrozumiałem od czego on dostał stresu pourazowego. Ok, był wojskowym lekarzem, razem z oddziałem wyzwolili jakiś obóz czy coś (padała nazwa, nie zapamiętałem), podali zagłodzonym ludziom mleko. I tutaj wszyscy na ekranie pokiwali głowa ze to oczywiste, no tak. A ja niczego nie zrozumiałem. O co chodzi z tym mlekiem???? Nie daje mi to spokoju
Ludziom, którzy głodowali wiele miesięcy nie można podać obojętnie czego do jedzenia. Powinno to być coś niezwykle lekkostrawnego. Mleko takie nie jest.
Tzw. Refeeding Syndrome ("Zespół szoku pokarmowego"):
https://westcorkpeople.ie/columnists/the-history-corner-columnists/when-food-can -kill-a-lesson-from-wwii/
też mnie to zaskoczyło. mogę uwierzyć, że zwykły żołnierz o tym nie wiedział i dawał uwolnionym co popadnie, ale lekarz? i też mnie dziwi, że po tylu latach wojny dostał urazu dopiero po obozie, miał czas na przyzwyczajenie się do wojennego syfu.
Podejrzewam, że wojna to jedno, a widok obozu, tysięcy niedożywionych ludzi żyjących w najgorszych warunkach, gnijących zwłok oraz śladów kanibalizmu to drugie
Tak rzeczywiście żywiono wtedy osoby głodujące, to była metoda z wielkiego głodu w Bengalu w Indiach z 1943 - podawano mleko z wodą i cukrem. W skrajnych przypadkach, a Bergen-Belsen na pewno takim był, to i tak był za duży szok dla organizmu. Podczas wyzwalania obozu zginęło jeszcze 14 tys. osób.