Najmniej oryginalnym pomysłem w filmie jest scena jedynej wspólnie spędzonej nocy przez Kate i Martina, która miała być pocieszeniem dla pogrążonego w smutku niedoszłego pana młodego. Rezultatem pocieszania jest ciąża Kate i jej determinacja, by urodzić dziecko. Od tego momentu opowieść zaczyna dążyć łatwą do przewidzenia drogą, ze znanymi już z innych filmów nieporozumieniami, zawoalowaną tajemnicą, kto jest ojcem dziecka, pojednaniami i podobnymi dramatami rozgrywającymi się pomiędzy trójką bohaterów