naprawdę, uważam, że to fajna, zręcznie zrealizowana komedia. taka w sam raz na ponure samotne wieczory.
oglądałam to około 10 razy, bo mi też się spodobał... zwłaszcza Wagner dla wściekłych i... Jazz dla kotów :)
:) przynajmniej nie jest wierną ekranzacją ksiązki a ich było i bedzie pięc tysięcy :)