Podobnie jak w pierwowzorze, w pewnym cyrku rodzi się słoń z ogromnymi uszami. Natomiast w odróżnieniu od pierwowzoru, tu postawiono na motyw relacji rodzinnych i Dumbo praktycznie nie jest już głównym bohaterem, a to powoduje, że brakuje tu pewnego rodzaju magii - słoń jest tylko narzędziem, nie ma charakteru. Jest to mniej niż średni film powodujący, że człowiek zastanawia się co do chuya stało się z Timem Burtonem.