Reżyserka w wypowiedziach o filmie, zanim doszło do premiery w Berlinie, najchętniej posługiwała się motywem snu, w sensie tajemniczego oddziaływania na rzeczywiste życie. Być może była to jedna wypowiedź, ale wielokrotnie powtarzana. W recenzji nic na ten temat nie ma. No, prawie nic ;)