Smutny. Ciekawi mnie scena z kotem, choć najbardziej podobała mi się scena z morzem, czyli poczatek i koniec filmu, pewna klamra, która zamyka kompozycyjną całość. Jak dla mnie film traktuje poniekąd o przykrym losie prostych ludzi, którzy mając do dyspozycji proste szaty (szafę) są zmuszani do przesuwania z kąta w kąt. To przykre, jeśli uwzględnik rok powstania i ówczesną sytuację polityczno- społeczną. Warto obejrzeć tę etiudę choćby dla krótkich przemyśleń.