Spokojnie, Herkulesie! Nie unoś się tak, niech sobie piszą co chcą. Ja jestem starym weteranem kina grozy (pierwszy film z tego gatunku obejrzałem gdzieś tak w '86), pierwszego "Pumpkinheada" oglądałem ponad 15 lat temu, niedawno postanowiłem go sobie odświeżyć, a przy okazji obejrzeć te "beznadziejne" kontynuacje. Drugą część widziałem już dawno, ale warto było obejrzeć jeszcze raz - taki sympatyczny, mały filmik o potworze klasy B/C. Natomiast przed paroma dniami skończyłem oglądać "W Proch Się Obrócisz" i muszę przyznać, że film jest naprawdę dobry. Rzecz jasna, nieco gorszy od pierwowzoru, ale to chyba nic dziwnego. Jednak jak na trzecią część, i to zrobioną po około 20 latach, film robi bardzo porządne wrażenie. Jest autentycznie mroczny, ma kilka strasznych scen, piękne panie i, co chyba najważniejsze, jak zawsze efektownego Dyniogłowego, na którego zawsze miło popatrzeć (taką już ma chłopak milutką gębusię). Ładne zdjęcia, wyraziste kolory, nie najgorsza muzyka, aktorstwo w większości też przyzwoite - aż trudno mi było uwierzyć, że to mała telewizyjna produkcja. Powiem, że naprawdę nie spodziewałem się tak udanego filmu w tym cyklu. A chwilę temu skończyłem oglądać część czwartą i jest w zasadzie równie dobra, jak trzecia.
Pozdrawiam i nie denerwuj się tak na przyszłość tymi "znawcami", mają prawo tego filmu nie lubić, tak jak my mamy prawo go lubić.

Ta część jest w miarę dobra.

Chodzi o to, że pierwsza część z 1988 prezentuje się znacznie ciekawiej i
to nawet pod względem wizualnym.