Wczoraj wydawało mi się, ,że ten film mimo STRASZNIE irytującego głównego bohatera był jako tako do zniesienia. Ale gdy się już przespałam doszłam do wniosku, że temat jest dla mnie oklepany. Jakbym już gdzieś to widziała. Niektóre momenty są bardzo niespójne i nie trzymają się kupy ;D Zbyt 'kolorowy' i 'udany' ten film. Ogólnie zamysł z krewetkami i złymi ludźmi całkiem dobry, ale ostatnio dużo jest filmów, gdzie ludzie są strasznie, bardzo, gigantycznie źli, a przecież są i dobre strony ludzi. No ale to na marginesie. Czytałam niżej opinie 1/10 czego szczerze nie rozumiem. Za ten film, powinno być minimum 2 bo nie jest jakiś mega najgorszy. 1 jak dla mnie powinno być dla filmu nagrywanego kalkulatorem, z zerową fabułą, z zerowymi efektami specjalnymi (w tym gatunku oczywiście), jednym słowem dla amatorskiego filmu. A ten jakby nie patrzeć aż taki zły nie jest. Jak dla mnie 6/10
Film jest dosyć sprawnie wyreżyserowany w formie paradokumentu, ale mi sie niespecjalnie spodobał. Daje mu 5,85. Był troche irytujący.
Tutaj się zgodzę - główny bohater to jedna z najbardziej irytujących postaci jakie kiedykolwiek widziałem w filmie :)