Nie rewelacyjny? Moim zdaniem jednak zdecydowanie rewelacyjny. Co nie wpływa zupełnie na to, że sympatyczny również ;)

Widziałem po prostu wiele lepszych, to wszystko:) ale ten też jest dobry, tak.

Konkretnie - te "wiele lepszych" to...?

ojej, dużo...:) patrząc na wszystkie kategorie, nie dzieląc na komedie, dramaty, filmy polskie, zagraniczne... wymieniać wszystko chyba mija się z celem

I wszystkie lepsze...? Ciekawe... To może wymień choć kilka - ograniczając się jednak do właściwej kategorii gatunkowej?

zależy jak klasyfikujesz "Dzień świstaka" - jeśli podobnie jak Filmweb jako komedię romantyczną, to masz mnie - nie wymienię Ci wiele innych tytułów, bo takich filmów raczej nie oglądam:) jeśli natomiast mowa tutaj o zwykłej komedii, no to cała masa...

Czyli co - wymienisz jakieś tytuły, w końcu? ;)

Kategoria "komedie"! Otóż - z polskich: Dzień świra, Kiler, Kiler-ów 2-óch, Kariera Nikosia Dyzmy, Vinci, Nic śmiesznego; z zagranicznych: Forrest Gump, Grand Budapest Hotel, Terminal, Złap mnie jeśli potrafisz, Truman Show, Birdman, Nietykalni, Choć goni nas czas, Człowiek z księżyca...

Kariera Nikosia wśród tych znakomitych filmów to wręcz zniewaga. Terminal to też niższa półka, zdecydowanie. Drugi Killer też żadna rewelacja. Budapest to istotnie efektowny film, ale tylko wydmuszka, gdzie mu do Dnia świstaka?
Co do innych - ich klasa w niczym mi nie przeszkadza, żeby uznać bezpretensjonalność i niezwykłość Dnia świstaka.

I widzisz, dochodzimy do ściany, bo dla Ciebie te filmy nie są lepsze od świstaka, a dla mnie są. I tyle - święte prawo filmwebowicza ;) Pozdrawiam.

Prawo prawem, jasne, oceny się różnią, inaczej być nie może, ale stawianie Nikosia nad Dniem świstaka po prostu woła o pomstę do nieba. Bo klasa olśniewająco nieporównywalna. Argumentem jest też choćby wcześniejszy ekranizacja - Kariera Nikodema Dyzmy z rolą Wilhelmiego - to jest perła przy której Nikoś lśni marnym tombakiem.

Nie wiem, czy to przeczytasz, ale tak mam. W pewnym momencie staje się jasne, że życie staje się rutyną. Codziennie budzisz się obok tej samej osoby, posyłasz dzieci do szkoły, tankujesz auto, idziesz z psem na spacer, praca itd. Tym co różni życie od tego filmu jest to, że codziennie robisz to samo, bo to TWOJE ŻYCIE, a nie film. Chciałbyś zmiany, żeby życie "odświeżyć", ale z drugiej strony nie chcesz, bo masz rodzinę, kochasz tych ludzi. Jesteś u siebie.