PRZYBYłEM - ZOBACZYłEM - ZWąTPIłEM
Oglądanie tego dzieła to była dla mnie tortura porównywalna z łamaniem na kole... Scenariusz nieprzewidywalny niczym odcinki "Drużyny A", zombie skaczące po ścianach lepiej niż spiderman, postacie o mentalności i zachowaniu 12-latka... Noi mój faworyt - zakochany zombie-jarosz :)
Wymiękłem... poprostu brak mi słów na to "arcydzieło". Jedyny plus jakiego się doszukałem w tym filmie to AnnaLynne McCord.