Jak juz wspomnieli przedmowcy, nie ma mowy o remaku, poniewaz poza bardzo luznymi nawiazaniami do oryginalu w stylu podziemnego laboratorium, kobiety-protagonistki czy myslacego zombie jest to calkowicie osobna historia i pomysl. Widac,z e zabraklo pomyslu na moment przemiany w zombie, bo brzydka morda raczej smieszy niz straszy; koncepcja dalszej ewolucji zombie, jako cwanych, chodzacych po murach i sufitach,a przy tym eksplodujacych w ogniu rowniez slabiutka i smiesznawa. Do tego zombie-wegetarianin, brak nawiazan do dwoch wczesniejszych remakow i feeling wszzechogarniajacej taniosci sprawia, ze film - choc wart pojedynczego obejrzenia ze znajomymi przy pizzy - jest raczej skaza na marce '(Living) Dead'.
Niemniej jednak, seksi Mena Suvari pozwala na danie filmowi oceny 4/10.