Film w sam raz dla każdej sfrustrowanej samotnej panienki, która swe smutki samotnego życia topi w litrowych kubłach lodów, żeby mieć coraz szerszą dupę. Czyli pokrótce: dosyć standardowy kom-rom, z tą różnicą, że tu na pierwszym miejscu jest kariera. W końcu XXI wiek. Największym (i prawdopodobnie jedynym) plusem tej produkcji jest zdystansowana rola Harrisona Forda. Szkoda, że facet na starość musi się udzielać w takich rzeczach.
Na pracoholikow nie ma lekarstwa,dopiero zaczynaja rozumiec swoj blad,gdy starszy kolega powie im co je czeka za nascie lat.A bez Forda nie byloby tego dziela....
Dla Ciebie Batman zmienia swiat to arcydzielo...Ja wole inne gatunki.Zerknij do mego profilu.
Spojrzałem. I cóż..., dla Ciebie "The Blind Side" to arcydzieło". Nie ma sensu polemizować. A "Klan".... Ty zgrywusie!