Bracia Marx w świetnej formie, o czym świadczy już choćby przytoczony powyżej cytat. Fabuła oczywiście czysto pretekstowa, ale liczą się nade wszystko gagi, a tych tu nie brakuje i z reguły są naprawdę trafione. Groucho jako weterynarz, który w sanatorium zabiera się do leczenia ludzi - mi wystarczy za rekomendację.