Uwielbiam niszowe europejskie kino. Im bardziej "surowe" tym lepiej. Przed projekcją liczyłem na wiele, ale niestety zawiodłem się. Strasznie przerysowany i mało realny... Reżyser chciał pokazać, iż jest inteligentniejszy niż w rzeczywistości. Jego cytat- " to opowieść dużo głębsza niż tylko to, co widzimy na ekranie. To symboliczna i filozoficzna parabola o kobiecie, która przekracza swoje odosobnienie i dochodzi do macierzyństwa." Ogromnie żal mi tego filmu. Tym bardziej , że potencjał był przeogromny. Zalążek historii i miejsce wręcz rewelacyjne.
Hmmm..dobrze wiedziec co rezyser mowi o swym filmie. Dziwny ten film... moze ten jej syn po prostu od niej uciekl - sam mowil,ze matka nie zwraca na niego uwagi i nie troszczy sie o niego. Matka teraz dopiero widzi jak syn jednak byl dla niej wazny. Wiezien chory na gruzlice tez jakby widzi w niej matke - to dziwna scena.