Akcja jakos w miare sie klei i posuwa do przodu i to wlasciwie tyle. Glowny bochater to ja nie wiem po co w ogole zyje jak w jego zyciu prawie nie ma pozytywnych momentow tylko z deszczu pod rynne caly czas. Relacja tramwajarza z chlopcem tez jakas dziwna ale na koncu zweryfikowana.
W filmie zabraklo ciekawszych ujec Gdanska, taka depresje mogl krecic w jakimkolwiek miescie.