Z tego co widze nikt nie zwrócił większej uwagi na jedno zdanie.
" Uratowała dwa razy więcej dzieci niż O. Schindler "
Ja bardzo przepraszam, ale czy to jest jakaś licytacja kto lepszy? Kto więcej uratował? I potem jak dzieci w przedszkolu w piaskownicy - a ja mam tyle na koncie, a ja tyle?? No wybaczcie...
Każdy robił co mógł. A kara za pomoc żydom była zawsze taka sama, niezależnie od ich ilości, wszyscy ryzykowali dokładnie tym samym...
Zgadzam się, ale tu chyba bardziej chodzi o reklame. Bo przecież "Lista Schindlera" to świetny film i to, że się pojawiło nazwisko głównego bohatera, ma za zadanie zachęcić do obejrzenia "Dzieci Ireny Sendlerowej". Wykorzystać coś co było dobre i spodobało się ludziom - takie było, moim zdaniem oczywiście, zadanie tego zabiegu artystycznego.