w USA ten film leciał w TV, a u nas jak chcesz zobaczyć to tylko w kinie. Porażka
widzisz... historia zawarta w tym filmie nie dotyczyła USA, a dla Polski to coś ważnego, więc (pomijając kożyści finansowe) pokazami kinowymi chcą oddać należny szacunek temu wydażeniu i Sendlerowej. akurat to nie ma nic wspólnego z zaściankowością Polski...
Czyli, Twoim zdaniem, jeżeli film jest wyświetlany w kinie to oddaje należny szacunek opisywanym wydarzeniom/osobom, a jeżeli jest w TV to jest zbyt plebejski?? Dziwne.
Dla mnie nie ma żadnego związku między tym w jakim medium dystrybuowany jest film a powagą opisywanych wydarzeń czy osób.
Co więcej gdyby film został wyemitowany w TV najlepiej Jedynce to historia w nim przedstawiona mogłaby dotrzeć do większej ilości ludzi, bo nie lodźmy się, nie wszyscy Polacy ją znają.
Niekoniecznie. Tak to szkoły masową mogą obejrzeć owy film w kinie, przy okazji nabijając dodatkową kasę producentom.
chodziło o to, że w kinie najpierw jest oficjalna premiera (tutaj była w Gdańsku w Neptunie) więc przychodzi kilka ważnych osób i jest ukłon w stronę filmu. potem samo oglądanie filmu w kinie jest nieporównywanie lepsze niż w TV z kiepskim tłumaczeniem i lektorem, reklamami co pół godziny i ogólnym brakiem klimatu... kolejny plus to fakt, że gdyby poprostu puścili to w TV, to nie wszyscy zainteresowani by obejrzeli, bo ktoś by nie wiedział, ktoś inny by nie miał czasu, jeszcze ktoś inny by wybrał w tym czasie jakiś inny film... a tak, to kto chce, to sobie obejrzy w kinie, a kto nie chce, to chwile poczeka i zobaczy w TV:)
uważam pokazanie filmu najpierw w kinie za duży plus!:)dzięki temu każdy może wybrać przekazu filmu, która bardziej mu pasuje.
ciągle nie mogę pojąć co ma wspólnego wyświetlanie filmu w kinie z zaściankiem...