PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=834762}

Dziedzictwo

Inheritance
5,7 3 307
ocen
5,7 10 1 3307
Dziedzictwo
powrót do forum filmu Dziedzictwo

Mam problem z logiką w tym filmie, a szkoda, bo sama historia miała powiew świeżości

- jakim cudem nikt z rodziny nigdy nie odkrył człowieka w bunkrze ani nie próbował tam wejść - choćby Lauren i jej brat, kiedy byli dzieciakami albo nawet nastolatkami. Bunkier jest wprawdzie zamknięty na kłódkę ale to nie jest coś z czym nie poradziły by sobie nożyce do metalu, zwłaszcza kiedy jest się ciekawskim nastolatkiem, którego kuszą zakazane owoce. Co dziwniejsze, kiedy ojciec na filmie mówi o tym miejscu, Lauren idzie tam jak po sznurku, więc musiała wiedzieć, że coś tam jest.

- dlaczego ojciec Lauren nie po prostu nie zabił Collina? Argument, że są rzeczy gorsze niż śmierć jest, wybaczcie, idiotyczny. Facet ryzykował przez 30 lat, że a) facet jakoś ucieknie b) ktoś obcy go znajdzie c) ktoś z rodziny go znajdzie d) ktoś znajdzie ciało i powiąże go z zabiciem chłopaka na drodze e) ktoś przyłapie go jak nosi jedzenie do bunkra (kiedyś przecież musiał to robić) itd. Dlaczego zostawił to na głowie Lauren? Czy to miała być "zemsta" za to że nie jest jego biologicznym dzieckiem? Jeśli chciał się pozbyć problemu mógł po prostu nie zostawiać instrukcji po swojej śmierci i facet umarłby z głodu albo samemu przestać go karmić, jeśli nie potrafił go np. zastrzelić. Czego właściwie oczekiwał - że Lauren przez następne 30 lat będzie mu nosić żarcie?

- teoretycznie powinniśmy sympatyzować z Lauren, ale ciężko mi było to zrobić, kiedy pani prokurator, obrońca sprawiedliwości i uciśnionych, przedstawiana cały czas jako właściwie jedyna sprawiedliwa w tej zgniłej rodzinie kiedy orientuje się, że jej ojciec trzymał żywego człowieka w niewoli nie wzywa policji. I nie, argument, ze to zaszkodzi jej rodzinie nie trafia do mnie wcale, ZWŁASZCZA wobec faktu, że cały czas próbują ja przedstawić jako "tę dobrą". Kto normalny myśli w takiej sytuacji "ojciec NA PEWNO miał jakiś racjonalny powód"?

- cała kreacja Lauren. Jak mam uwierzyć, że to błyskotliwa, sprawiedliwa, zabójczo skuteczna mimo młodego wieku pani prokurator, kiedy daje się manipulować na każdym kroku, miota się jak dziecko, nie potrafi się postawić właściwie nikomu, traci panowanie cały czas (adwokat ojca, kochanka, brat)

- dlaczego bohater grany przez Pegga nie ucieka przy pierwszej okazji, tzn. kiedy Lauren kopie grób? Wiemy, że jest w lepszej kondycji fizycznej niż to wygląda na pierwszy rzut oka (pompki) jest ciemno a jego przeciwnik to życiowa pi*a która najwyraźniej boi się własnego cienia.

- bohaterka prosi znajomego policjanta o sprawdzenie odcisków palców i nic z tym nie robi. W ogóle film pełen jest pourywanych wątków: kochanka, jej syn, odciski, mąż i córka Lauren itd.

- jakim cudem dopiero matka mówi jej że facet na zdjęciu nie ma na imię morgan tylko Colin (?, nie pamiętam), przecież ma przed sobą papiery z informacją o zaginionym studencie, który nazywa się tak samo jak rzekomy człowiek w bunkrze (widać to wyraźnie w tej scenie, otwarta teczka ze zdjęciami leży na stole)

- potrącony i zabity student - dlaczego w tym filmie nikt, absolutnie nikt się nim nie przejmuje? Nikt, także Lauren, nie poświęca mu cienia refleksji, temu co się z nim stało, jego rodzinie itd.; ten człowiek jest dosłownie narzędziem w scenariuszu które ma wywołać określony kłopot i reakcje na ten kłopot. Nikogo nie interesuje sprawiedliwość dla tego człowieka, końcówka sugeruje, że Lauren też ma to w dupie (raczej nic nie zrobi w tej sprawie, bo musiałby powiedzieć skąd to wie) i facet zostanie w swoim płytkim grobie do końca świata

- w ogóle strona etyczna tego filmu - dlaczego nie ma tu jakiejś refleksji, jakiegoś rodzaju komentarza społecznego? Każdy w tej historii jest ubabrany w mniejszym lub większym stopniu w g*wnie - zarówno CAŁA rodzina jak i bohater Pegga. Oczywiście różny jest stopień tego gnicia, ciężko porównać gwałt z korupcją ale jak oceniać ojca bohaterki który nie tylko trzymał człowieka w zamknięciu przez 30 lat ale wyraźnie czerpał z tego przyjemność - czekoladka, robienie zdjęć, gaszenie światła. A jednak, zwłaszcza w końcówce, matka i córka są kreowane na bohaterki pozytywne, te, które zabiły potwora, a teraz zatrą ślady, wezmą prysznic i nigdy o tym nie porozmawiają.

ocenił(a) film na 7
anchema___

Oglądając film odebrałam go trochę podobnie (co do postaci Lauren) ale inaczej zinterpretowałam - moim zdaniem obserwujemy Lauren tak, jak ją widza / kreują inni natomiast ona sama coraz bardziej zdane sobie sprawę że zachowuje się tak, jak oskarżana przez nią o interesowność rodzina. I stąd brały się te załamania emocjonalne. Ukrycie śladów na końcu nie jest dla Lauren końcem problemu, zamieceniem pod dywan, ale początkiem - mus żyć ze sobą wiedząc, że w obliczu ekstremalnej próby okazała się tak samo interesowna jak jej rodzina.

Natomiast jeśli chodzi o bohatera Pegga to w toku swego pobytu w zamknięciu wykształcił w sobie maksymalną zdolność odraczania gratyfikacji - jedynym stymulantem intelektualnym była zdolność manipulowania innymi. Widzimy to choćby w scenie z kawałkiem ciasta: marzył o nim, ale nie zjada od razu bo ma inny cel (ukaranie Lauren za czyny jej ojca). Nawet sam zapamiętany przepis, powtarzany jako mantra, staje się narzędziem manipulacji gdy jej go wręcza przy samolocie. Dlatego nie ucieka w lesie - zniszczenie fasady tworzonej przez Lauren i dobrobytu całej jej rodziny jest dla niego ważniejsze niż wolność (bo do czego ma wracać po 30 latach uwięzienia). Utwierdza się w swoim przekonaniu o konieczności wymierzenia kary (bo czy "opłaca" mu się wracać i odrzucić życie w raju z milionem na koncie?) kiedy Lauren wyjmuje woreczek z włosami.

ocenił(a) film na 1
anchema___

dokladnie, film jest dziurawy jak ser szwajcarski, dawno takiego gowienka nie widzialam. jeszcze jakby to byl jakis starszy film to mozna by bylo troche wybaczyc, ale to jest z 2020 :P a moze dlatego ;) dodam jeszcze odnosnie jednego z Twoich podpunktow: jesli juz ojciec z jakiegos wymyslonego powodu musial corce zostawiac taki "problem" to czemu nie zostawil konkretnej instrukcji - sluchaj facet jest zly do szpiku kosci, uwazaj na niego. nie - lakoniczne wskazowki i niech sie sama domysli, ze facet jest zlem wrodzonym :D a na dobra sprawe nawet nie wyjasnili co go czyni takim zlym. i to poruszenie glownej bohaterki, ze ojciec mial kochanke - ok jest to przykre, ale reakcja byla taka jakby miala zaraz dostac zawalu. aktorzy puszczeni samopas, bez zadnych wskazowek najwyrazniej i zabraklo im umiejetnosci i obycia, zeby odpowiednio zinterpretowac swoje role, grali slabiutko. ten facet z piwnicy jakby go zywcem wyjeli z jakiegos "strasznego filmu", a ta peruka?!

ocenił(a) film na 5
ludmila71

O matko, miałam identyczne przemyślenia :P

anchema___

Prawda w filmie jest wiele wątków które się urywają, a główna bohaterka jak i jej ojciec zachowują się momentami dziwnie wręcz głupio.

-Jeżeli chodzi o pytanie czemu Collin nie uciekł kiedy Lauren kopała, myślę że on był jakby psychopatą, miał swój plan który realizował, robił wszystko aby namieszać Lauren w głowie i aby ta go wypuściła. Trzeba też zauważyć że mógł spokojnie wylecieć na Kajmany z ponad milionem w kieszeni i mieć spokojne życie, ale Collin wrócił, więc myślę że on był jakby związany z tą rodziną, chciał się na nich mścić, dalej prowadzić grę.

-Co do postaci Lauren tego że jest naiwna i się miota- myślę że to dla niej był wielki szok, ojca uważała za rozsądnego faceta, głowę rodziny, dobrego biznesmena, kochającego męża.... a tutaj czar prysł. Nagle się okazało że tatuś miał kochankę, nieślubne dziecko, zabił człowieka a innego więził w schronie przez 30 lat i torturował... Collin nią manipulował, czemu? Ponieważ udowadniał jej za każdym razem że mówi prawdę, najpierw Lauren przecież mu nie ufała, nie wierzyła, mówiła że to tylko puste słowa, że to niczego nie przesądza itp... no ale potem :
1. Collin powiedział o kochance, podał imię nazwisko i miejsce zamieszkania, Lauren nie wierzyła no ale poszła sprawdzić. co się okazało? ze Collin miał rację
2. Collin mówi jej o zakopanym ciele mężczyzny którego potrącili i zabili, Lauren mu nie wierzy, ale ten nalega i oferuje pomoc w odnalezieniu zwłok... co się dzieje? Lauren znajduje zwłoki..
Skoro Collin( może się wydawać) że mówi jej cały czas prawdę, plus też świetnie gra biednego pokrzywdzonego faceta to myślę że mogła mu zaufać.


- czemu nie wezwała policji? nie wiem ale pewnie w kręgach milionerów i osób wpływowych tak jest, że rodzina jest najważniejsza... zobacz co w jednej ze scen mówi jej brat " rodzina ponad wszystko" ... co prawda Lauren miała być tą " dobrą" ale myślę że też się bała o karierę brata, o matkę o całą aferę jaka powstanie... a co do tego czy była dobra? ciężko powiedzieć ale sam Collin mówi( kiedy ta go uwalnia) " jesteś inna niż Twój ojciec jesteś dobra" i chyba jeszcze mówił w jednej ze scen " Twój brat by mnie tutaj zostawił" czy jakoś tak... w sensie że ona chyba się okazuje dobra/naiwna bo go jednak uwalnia podczas gdy ojciec trzymał go 30 lat a brat i matka też by go nie wypuścili tylko zostawili na pewną śmierć

- czemu ojciec dał jej Collina w spadku? to w sumie głupota i mało sensowne, ale tak samo myślę że chciał może ją poniżyć? ukarać? nie wiem... kochany synek dostał 20 milionów w spadku a Lauren owłosionego dziadka na smyczy w bunkrze! Wydaje mi się że ojciec jej zbytnio nie kochał, zawsze faworyzował syna itp. pewnie dlatego że to Collin był jej ojcem...

- co do zdjęć i czemu matka mówi Lauren że to jest Collin... to ja zrozumiałam to tak: kiedy Lauren prosi o pomoc policjanta mówi tak " czy możesz sprawdzić dla mnie papiery odnośnie zaginięcia osoby xxxx" i dodatkowo przesyła mu prawdziwe odciski palców. Więc myślę że policjant przesłał jej akta ze sprawy zaginięcia osoby XXX( w tym zdjęcia) oraz akta osoby do której należą odciski palców( czyli Collina). Były to 2 różne osoby dlatego były też 2 zdjęcia które przedstawiały inne osoby, matka zobaczyła te Collina i tyle.

- a czemu ojciec nie zabił Collina? nie mam pojecia, taka głupota

- czemu nikt nie znalazł tego bunkra? nie mam pojęcia, dziwne, racja, byla tylko jedna scena gdzie mała Lauren się tam bawi i ojciec na nią krzyczy i odciąga od tamtego miejsca, zabrania jej się tam bawić

ocenił(a) film na 5
alunia_kiss

Nie zostawił w spadku tylko Collin go otruł (co wspomina przy partii szachów) ... więc pewnie by go więził dalej i się znęcał gdyby ten go nie przechytrzył. ...

anchema___

naprawdę są ludzie nie rozumiejący takich prostych spraw? Wszystko trzeba wam rozrysować?

1. Nie wszystkie dzieci łamią zakazy rodziców... mogły się też nie znać na narzędziach, w końcu większość bogaczy nie kala się pracą fizyczną. Mogły mieć też wywalone na to co tam jest :P Ona skojarzyła gdzie to jest, bo wcześniej już się tam bawiła. Mogła nie wiedzieć że tam jest właz, tylko że jest utwardzona powierzchnia.

2. Nie zabił go bo go chciał ukarać. Nie każdy jest zabójcą. Pozostawienie go bez żarcia też nie wchodziłoby wtedy w rachubę...
Kto go miał znaleźć na tym zadupiu, na prywatnej ziemi? :D Nikt ich nie przyłapał na tej sprawie z wypadkiem, to jak mieliby go powiązać?
Nazwał to swoim "spadkiem", więc pewnie chciał żeby ona kontynuowała jego dzieło. Może chciał żeby sama podjęła decyzję której on nie mógł, w końcu na serio mógł być jej ojcem.
Fakt, mógł jej w lochu gdzieś zostawić informacje o typie.

3. "Nie ma dymu bez ognia." ja też najpierw próbowałbym się dowiedzieć o co chodzi, żeby nie podjąć pochopnej decyzji. Też nie rozumiem czemu wypuściła go PRZED otrzymaniem dokumentów, pewnie nerwy jej siadały.

5. Tak jak już napisano, on chciał się zemścić. Dlatego cały czas nią manipulował.

7. A kto miał jej to powiedzieć? Dokumenty które tam widzimy dopiero co "przyszły". Pewnie Carsen był podejrzewany o zabójstwo tego zaginionego. Racja, o potrąconym nikt nie pomyślał, ale z drugiej strony, jemu już nic nie pomoże, a wracanie do tej sprawy zaszkodzi tylko tym, którzy nic mu nie zrobili.

anchema___

No właśnie przecież jest wszystko wyjaśnione, jak wy ten film ogladaliscie ? Jedyne co to fakt że jest słaby.

ocenił(a) film na 6
anchema___

Zgadzam się, że film się nie trzyma kupy. Dla mnie jest mnóstwo rzeczy bez sensu długo by pisać ale najbardziej mnie zadziwił fakt w jakiej formie był ten więziony koleś gdy po 30stu latach wyszedł na wolność.W sumie nie wiele go zadziwiło. Wiedział dużo z opowieści ojca ale mimo to 30 lat...kawał czasu a on był w świetnej formie fizycznej, poza tym postęp techniki, nic a nic przerażenia, zdziwienia, samo wyjście na świat.. 30 la... ja sobie nawet nie próbuje wyobrażać co można czuć...

anchema___

Większość filmów ma dziury logiczne jak dobry ser.
Tu jest niezła intryga i ciekawa akcja.
Film jest taki, że gra tu młoda dziewczyna - emocje i Pegg - gaduła. I o to się opiera cała akcja. On gada, ona się miota, on jej wykłada wszystko, ona ma nadal wyrzuty sumienia.
Przecież gdyby brać ten film na serio, to przecież nie mógł wiedzieć, czy dziewczyna nie dojdzie po nazwisku do prawdziwego Morgana, tak?

anchema___

Carson, nie Collin ;)

ocenił(a) film na 4
anchema___

Dla mnie sam fakt, że ojciec zostawia córce taką "niespodziankę" bez słowa wyjaśnienia sam w sobie jest głupi. Wyprowadzenie z bunkra na dwór pozostawię bez komentarza. Obejrzeć można, jeśli ktoś nie ma wysokich wymagań, ale scenariusz jest bez sensu.

ocenił(a) film na 5
anchema___

Odebrałem jak dziesiątki kanadyjskich "podróbek" hollywoodzkich dzieł (lepszych czy gorszych), strasznie mnie meczył i nie mogłem się doczekac końca. Bzdura goni bzdurę i tyle.

ocenił(a) film na 5
Chrus_T

Dodam jeszcze jedno: jeśli ktoś siedzi w zamknięciu pod ziemią, bez dostępu do światła słonecznego, prędzej oślepnie, niż poprawi mu się wzrok.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones