Obejrzałem dziś ten wspaniały film w wersji oryginalnej i muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem. Szczególnie spodobało mi się to, iż ta historia jest taka dojrzała. Nie to co we współczesnych kreskówkach. Bardzo mi się też spodobało to, iż twórcy nie bali się drastycznych scen - życie to nie bajka, w życiu zdarza się krew, śmierć, samotność. Bardzo mi sie spodobała postać Justina - dostojnego, prawego i odważnego kapitana szczurzej straży. Oczywiście pokochałem też panią Brisby. Żona Johnathan'a jest płochliwa i nieśmiała, jednak dla dobra swych dzieci zachowuje się odważnie i bohatersko. A co do muzyki, to jest ona doskonała. Świetnie ilustruje wydarzenia, chwilami aż wyciska łzy, jest też bardzo dynamiczna. Naprawdę trudno w kilku słowach powiedzieć coś o tym filmie. Mogę tylko polecić wszystkim tą piękną animację.