Nie mam najmniejszego pojęcia dlaczego myszka Potulna nazywana jest na tej stronie panią Brisby?! Potulna brzmi po prostu przeuroczo! Niesamowity, świetny jak zawsze polski dubbing. Na uwagę zasługuje przede wszystkim głos samej myszki Potulnej i Jonatana. Nie wiem kto podłożył pod niego głos, choć gość uczestniczył w wielu innych produkcjach (jego naturalny ton jest dużo lepszy, niż kiedy mówi przez nos!), ale wspaniale wykreował swoją postać. Izba to przepiękna bajka.
W wersji z lektorem myszka nazywa się Pani Brisby. Będąc dzieckiem oglądałam tę bajkę niemal co drugi dzień. Niesamowicie wzruszająca, dzięki niej cofam się w czasie :)
Tajemnica izby? Myszka Potulna? Nie wiem co za kiep, w taki sposób to przełożył, ale pasuje to do właściwego znaczenia jak pięść do oka.
Tajemnica Izby, bo w owej izbie poddawano szczury eksperymentom, a Myszka Potulna brzmi przeuroczo, i pamiętaj, że to bajka dla dzieci, zamiast nazywać kogoś kiepem.
To w bajce dla dzieci można tłumaczyć wszystko byle jak, bo dzieci się i tak nie połapią? Nie zgadzam się.
Raczej kolejny przykład na "syndrom wirującego seksu".
Byle jak? Gościu, jestem na translatoryce filologii angielskiej. Słyszałeś kiedyś o różnicach między parafrazą, peryzfrazą, a przekładem wiernym? A tak a pro pos- tytuł jest inny, bo najwięcej pieniędzy dystrybutor płaci właśnie za wiernie przetłumaczony tytuł. Imiona postaci analogicznie. Trzeba tylko trochę poszperać w prawie :P
Zamiast prezentować swoje obkucie powiedz lepiej, czy wolno laboratorium naukowe nazwać izbą, a mysz, którą charakteryzuje odwaga, brawura, odpowiedzialność i skłonność do poświęceń nazwać potulną? Wygląda na to, że tłumacz tejże wersji w ogóle nie obejrzał tego filmu tylko skorzystał z jakiegoś gotowca.
No chyba, że to jednak wina dystrybutora, bo temat, czy za taką bylejakość odpowiada tłumacz, dystrybutor, czy i jeden i drugi po trochu jest wciąż otwarty.
Oglądałam ten film wiele razy, głównie gdy byłam jeszcze małym dzieckiem i jakoś mi to nie przeszkadzało, ze Potulna nazywała się tak, jak się nazywała. Właściwie bardzo podobało mi się to imię i pasowało mi do prezencji postaci, bo opróćz tego wszystkiego param się rysunkiem zawodowym xD Chyba najważniejsze, żeby dzieci były zadowolone i tyle. A izba oczywiście. Przykład choćby izba wytrzeźwień, spokojnie można tak nazwać salę szpitalną, zwłaszcza te dawniejsze.
Kiedyś zadano mi pytanie co ma Katarzyna Rosłaniec do Galerianek i wtedy skończyłam dyskusję.
To w Twoim przekonaniu była błyskotliwa riposta?
Nie chcę być nad wyraz niegrzeczny, ale nie rozumiem, co to za porównanie. Szpital nijak się ma do laboratorium, w którym przeprowadza się badania na zwierzętach. A w laboratorium jakbyś zaczęła mówić o jakichś izbach, to nikt by nie wiedział, o co Ci chodzi.