PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=467539}

Dziennik nimfomanki

Diario de una ninfómana
6,0 45 325
ocen
6,0 10 1 45325
Dziennik nimfomanki
powrót do forum filmu Dziennik nimfomanki

Widzę , że większość kobiet na tym forum broni Val , czego kompletnie nie mogę zrozumieć. Kobieta wyzwolona... Oczywiście że kobieta może lubić seks , może go potrzebować w ogromnych nawet ilościach ale dlaczego szukać go wśród ludzi z którymi nie ma się żadnej emocjonalnej więzi, wśród przypadkowych mężczyzn o których tak naprawdę nawet nic się nie wie? Nie wyobrażam sobie , aby taki seks mógł mieć jakikolwiek urok , dla mnie nie różni się niczym od kopulacji dwóch piesków , gdzieś na pierwszym lepszym trawniku.Była uzależniona. W porządku , ale jednak potrafiła się powstrzymać , nie robiła tego kiedy jakiś mężczyzna bardziej ją zainteresował,ograniczała się do tylko do niego, a więc i dla niej było to możliwe. Ja odbierałam ją jako dziwkę , jeszcze zanim zaczęła pracować w burdelu, z tą różnicą że wtedy nie sprzedawała swego ciała , a oddawała je na prawo i lewo .Dla mnie taki seks u istot rozumnych i cywilizowanych jest czymś absolutnie niezrozumiałym.

Porównanie małżeństwa do prostytucji jest dla mnie chyba najbardziej absurdalnym stwierdzeniem w tym filmie , zwłaszcza biorąc pod uwagę że babcia podobno dziadka kochała. No właśnie, postać babci, rozmowa z początku filmu. Starsza kobieta wyznaje że tak,owszem , kochała męża ale gdyby mogła wybierać jeszcze raz to nie padłoby na niego , wolałaby się raczej pieprzyć z kim popadnie. To chyba komentarza nie wymaga.

Zapewne zostanę uznana za osobę o poglądach średniowiecznych i ciasnym umyśle , ale jeśli alternatywą jest tolerancja dla kobiet tego typu i uznawanie ich za zupełnie normalne to przyznam iż jestem dumna z mojej nienowoczesności oraz z tego że uważam monogamię za jedną z najwyższych wartości.

Eliza90

Antypatyczna? Radzę zajrzeć do słownika, obstrachując od choroby czy też natury Val, ja bym powiedziała że była bardzo sympatyczna, uśmiechnięta i energiczna.
A co do twojego komentarza, to ja Ciebie za twoje poglądy na pewno nie potępię, masz do nich pełne prawo. Ponadto jestem całkowicie za tym, by siebie i swoje ciało szanować, chociaż w przeciwieństwie do Ciebie nie jestem tak krytyczna.
Z twojego komentarza wynika, że pewne aspekty życia są albo czarne albo białe. A gdzie odcienie szarości?
Każdy ma prawo żyć jak mu się podoba i absolutnie nikt nie ma prawa się do drugiej osoby wtrącać.
Gdyby Val w jakiś sposób swoim uzależnieniem krzywdziła innych ludzi, nie mogłabym być tak wyrozumiała, ale ona krzywdziła tylko siebie.

Jej porównanie małżeństwa do prostytucji wcale nie jest tak zaskakujące i niepoprawne, jeśli sama miała takie a nie inne doświadczenia z mężczyznami, bo kiedy zdecydowała się na stały związek facet, którego pokochała okazał się agresywnym łajdakiem.

Za dużo oceny, za dużo moralizatorstwa, za dużo, za dużo, za dużo...

ocenił(a) film na 7
Wescik

To że czasem związek się nie uda nie oznacza jeszcze że można porównywać uświęcony sakrament małżeństwa do , za przeproszeniem , kurestwa. Owszem , istnieją odcienie szarości w każdym chyba aspekcie życia ale pewne jej zachowania były jak dla mnie absolutnie czarne. O szarości możnaby mówić w sytuacji jednego stałego kochanka który nie jest w żadnym związku i utrzymuje z Val jedynie fizyczną relację , a jednak pozostają sobie wierni. Im więcej kochanków tym ciemniej... ale absolutną , odrażającą , brudną i cuchnącą czernią jest kopulacja z obcym , przed chwilą zaczepionym mężczyzną gdzieś w bramie czy innym tego typu miejscu, już nie pamiętam.

użytkownik usunięty
Wescik

nie znoszę takich komentarzy jak ten, który teraz sama napiszę, ale do białej gorączki doprowadzają mnie ludzie którzy wyjeżdżają z tekstem "Radzę zajrzeć do słownika..."!!!! nie zwracam komuś uwagi jak SAMA popełniam błędy. np. "obstrachując (co to w ogóle za słowo jest?!) -> abstrahując...
o jejku...kończę z byciem Panią Zwracalińską Uwagę, bo teraz chciałabym się odnieść do poruszonego wątku. Val była wolną kobietą. lubiła seks. jej sprawa. nikogo nie zdradzała. w związku była wierna. żyła tak jak chciała. dla mnie seks bez miłości nie istnieje, dla niej tak - i w porządku. nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiego człowieka. i dopóki nie krzywdzę drugiego człowieka swoimi czynami, nie robię nic złego.

Eliza90

Chyba jesteś zbyt śmiała w osądach. Początkowo wyraźnie widać, że bohaterkę raczej nie obchodzą odczucia swojego kochanka - bardziej koncentrowała się na sobie, na swoich przyjemnościach, mężczyzn traktowała przedmiotowo. Wobec czego nie zachowywała się jak kurwa, bo jej zadaniem nie było dogadzanie mężczyznom, tylko sobie - wersja kobiecej macho. Jest to wyraźnie zaakcentowane w jednej z pierwszych scen, kiedy rozpatrywała (moim zdaniem już przesadzony i zbyt nagłośniony) problem mężczyzny wpychającego pałę gdzie popadnie nazywanego macho i kobiety zrzucającej majtki przed pierwszym lepszym - dziwką.

Nazywanie kogoś takiego kobietą wyzwoloną bardzo mnie śmieszy, bo jeśli wg kogoś wyzwolenie opiera się na erotomanii, to niestety ten ktoś ma ze sobą problem. Jest to raczej pewien sposób na życie, może w pewnym sensie upodobanie, choć tytuł filmu raczej sugeruje uzależnienie.

Oczywiście nie popieram jej postępowania, tylko po prostu go nie osądzam.

ocenił(a) film na 7
grafoman

To wszystko kwestia nazewnictwa . Może faktycznie źle się wyraziłam sugerując że jest dziwką , przy założeniu że dziwka robi to co robi w celu dogodzenia mężczyznom a nie sobie. Chodziło mi generalnie o osobę która nie szanuje swojego ciała czy w zaspokajaniu swoich popędów jest bardziej zwierzęca niż ludzka .Co do problemu zupełnie innego traktowania kobiet i mężczyzn to też kwestia nazewnictwa , ja raczej nie nazwałabym takiego faceta macho tylko ...hmmm...dziwkarzem ? Nie rozumiem kobiet które zniżają się do poziomu takich właśnie mężczyzn tylko dlatego że widzą jakąś niesprawiedliwość w traktowaniu czy nazywaniu.
A co do innego słowa którego użyłam , czyli antypatyczna , nie widzę błędu.Dla mnie była antypatyczna , wywołała moją niechęć i wcale nie wydała mi się sympatyczna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones