O tym filmie mowa i można go tu obejrzeć: http://www.iplex.pl/filmy/dziennik-nimfomanki,1746
Sporo w filmie erotyki, więc jak kto jest na to przewrażliwiony, to z miejsca odradzam. Natomiast nie zgodzę się, że jest to film obliczony wyłącznie na tanią sensację. Nawet w śmiałych scenach widać pewien kunszt.
Fajnie są pokazane postacie, fajnie wykreowane. Przewrotne jest to, że prostytutki z burdelu sprawiają wrażenie normalnych ludzi, podczas gdy klienci najwyraźniej mają ze sobą sporo problemów.
Trochę jest w tym filmie przesady, jak przypuszczam, bo w dzienniku nimfomanki wszyscy faceci wciągają jakiś śmieszny cukier puder zrolowanymi banknotami. Czy w rzeczywistości każdy niezrównoważony człowiek pochłania puder nosem...?
Generalnie dobrze się ogląda i nie ma odstraszających nieścisłości. Raczej konsekwentny obraz. Jest trochę naiwna końcówka i parę przerysowanych zachowań, ale też jest też kilka ciekawych motywów. Np. ten zmienny charakter dyrektora-macho. Tu wyglądało to na jakieś mocnejsze zaburzenie. Ciężko mi sobie wyobrazić tego gościa w pracy. Za to ten dyrektor-gej, taki słodki...kobiety nie wierzcie, że geje są tacy fajni, to jakiś szkodliwy mit! ;)