zachęcona recenzją książki stwierdziłam, że należałoby obejrzeć film. byłam nastawiona bardzo na tak, ale po projekcji muszę przyznać , że nie zachwycił mnie. początek świetny. później miałam wrażenie, że to opowieść nie o nimfomance ale o perypetiach zwykłej dziwki.
kobieta nie wie czego chce. to jest wkurzające - z jednej strony seks z drugiej miłość.
końcówka - żenada. może nie zrozumiałam przesłania ale jedyne co udało mi się wyłuskać z puenty to to , że droga którą ma podążać główna bohaterka to masturbacja, żeby zaspokoić swoje dzikie żądze, których żaden facet nie potrafił zaspokoić.
ful seksu.
ale film jako całość średni.