Ten film mial premiere wczoraj na American Film Festival we Wroclawiu. Chcialbym juz ocenic
go. Mozna cos z tym zrobic?
to ja się dołączam:) też wczoraj widziałem i też chciałem ocenić i zapamiętać, że widziałem. Tylko niewiem jak Tobie, ale mnie ten film się niestety nie podobał. Szczególnie przez głównego bohatera, który grał wg. mnie bez wyrazu, ciągle był taki sam. W przeciwieństwie do dziewczyny.
Wydaje mi sie, ze on musial taki byc, bo inaczej normalny czlowiek takby nie latal za swoja dziewczyna ;) A on na pewno nie mial rowno pod sufitem. Zostales moze na rozmowie z rezyerem ? :)
też byłem i zostałem na rozmowę, chciałem go spytać czy jest fanem Lyncha co było nietrudne do zgadnięcia, ale sam to przyznał już przed zadawaniem pytań... Dla mnie film średni, wystarczy go porównać z wymienionym przeze mnie reżyserem, żeby dostrzec różnicę pomiędzy kultowym już surrealizmem, a tym z indie podwórka. Rozumiem, że mały budżet itd., ale to nie broni filmu, który się dłużył i większość na sali ziewała albo kręciła nerwowo nogami. Podobała mi się za to muzyka.