PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=757136}

Dziewczyna w sieci pająka

The Girl in the Spider's Web
5,8 15 136
ocen
5,8 10 1 15136
4,6 10
ocen krytyków
Dziewczyna w sieci pająka
powrót do forum filmu Dziewczyna w sieci pająka

Mając w zanadrzu dwie przegenialne części trylogii, które były po mistrzowsku skonstruowane i przemyślane, oni ekranizują jakieś popłuczyny po Larssonie. Nie mówię, że Lagercrantz jest słabym pisarzem, bo 4 część była całkiem dobra, ale w porównaniu z trylogią to tylko kolejna zwykła książka.

Ale dobra, może coś z tego wycisną. Ale nie! Odsunęli Finchera, który teraz jest jednym z najlepszych twórców thrillerów w historii filmu. Odsunęli Craiga i Marę, idealnie dobraną parę, nawet Nyqvist i Rapace nie dosięgnęli im, a byli świetni.

Czuć tu duże zabiegi finansowe, bo chyba im prostsza fabuła tym większy zysk, bo na pierwszej części chyba za dużo nie zarobili (ponoć). Mam nadzieję, że się mylę, ale całą sytuacje pogarsza dorobek filmowy twórców, który przedstawia się w postaci przeciętnych filmów klasy B.

P.S. Swoją drogą polecam trylogię do przeczytania, jeden z najlepszych majstersztyków jakie dane mi bylo kiedykolwiek przeczytać. Normalnie płaczę, że Stieg tak szybko odszedł.

filmowy_laufer

Powstały trzy części szwedzkiej wersji i pierwsza części książki w wersji amerykańskiej .

Uważam że wystarczy .

Dobrze że biorą się za nową historię .

Co do Finchera to nie odsunęli go całkowicie , bo jest jednym z producentów tego filmu .

''Mam nadzieję, że się mylę, ale całą sytuacje pogarsza dorobek filmowy twórców, który przedstawia się w postaci przeciętnych filmów klasy B.'' - Nie wiem czy oglądaliśmy te same produkcje , ale moim zdaniem reżyser stworzył dwa dobre filmy Martwe Zło i Nie oddychaj - Oczywiście nie są to rewelacyjne filmy, ale do produkcji klasy B im daleko .

A o scenariusz jestem spokojny, współscenarzystą filmu jest twórca świetnego serialu Tabu .

buterfly

Ja chciałbym jednak obejrzeć amerykańskie wersje książek.

Co do twórców, to nie wiemy jaki wkład będzie miał gość od Tabu. A horrory Alvareza jakoś mnie nie przekonały.

filmowy_laufer

Ja także polubiłem amerykańska wersje , jednak wolę obejrzeć nową historię niż po praz kolejny tą samą .

buterfly

Możesz wymienić tytuły? Dziękuję.

adam1762

Jezu! Wybacz obcesowość, ale to wasze pokolenie ... Przecież znalezienie tych tytułów to kilkanaście kliknięć i w kilkanaście sekund masz wyniki. Lenistwo, czy ograniczenia intelektualne?

buterfly

"Powstały trzy części szwedzkiej wersji i pierwsza części książki w wersji amerykańskiej" Możesz wymienić tytuły? Dziękuję.

adam1762

https://lubimyczytac.pl/cykl/7197/millennium tutaj masz wszystkie tytuły. Poprawiając jednak swój wcześniejszy wpis, kontynuacje napisał również Szwed.

ocenił(a) film na 3
filmowy_laufer

Jestem tego samego zdania! Ale może to i lepiej, że skoro zmienili obsadę to realizują 4 część. Jakoś Foy niezbyt mi pasuje do roli Lisbeth (taka Salander 20 lat później), Blomkvist w ogóle nijaki. Po obejrzeniu zwiastunów jedynie Sylvia w roli Camilli mnie zaintrygowała.

filmowy_laufer

Jak dla mnie nikt nie zastąpi Rooney. Chciałabym wybrać się na ten film od tak, z czystej ciekawości, ale wiedząc jak świetnie nakręcona i zagrana była Dziewczyna z tatuażem odpuszczę sobie, oszczędzając rozczarowania - bo na pewno takie będzie.

ocenił(a) film na 5
whitestripes_333

Chyba nie oglądałeś skandynawskiej trylogii i nie czytałeś serii powieści Stiega Larssona skoro piejesz z zachwytu nad Dziewczyną z tatuażem

Irena_Wojcik_2

Pudło, widziałam. I trylogię również czytałam - drugie pudło :) A mój komentarz odnosił się tylko i wyłącznie do amerykańskiej wersji. Uważam że skandynawska trylogia Millenium to całkiem inna bajka od tego co nakręcił Fincher począwszy od kwestii aktorskich skończywszy na kwestach fabularnych. Dla mnie obie są dobre a to co zrobiła Mara w wersji Finchera po prostu, jak na ten film, było świetne <pianie z zachwytu, fanfary> Coś jeszcze nie jest jasne?

użytkownik usunięty
whitestripes_333

Być może dla ciebie nie jest jasne, że Fincher ze swoimi amerykańskimi aktorami stworzył jedynie amerykańskie przełożenie skandynawskiego pierwowzoru, rodzaj imitacji, mimo że sam się od tego odżegnywał. Wystarczy wspomnieć, że wraz z ekipą filmową podczas zdjęć był zaskoczony niskimi (ujemnymi) temperaturami panującymi w Europie a w postprodukcji kazał dodać więcej efektów wiatru aby zasugerować rodzimym odbiorcom zimno wydobywające się z ekranu - oczywiście w efekcie brzmi to przesadnie. Trzeba znać realia europejskie, mieć związek tym obszarem kulturowym aby wyczuwać nakreślone zjawiska, społeczne konteksty, odcienie postaw. Noomi Rapace nie tylko grała Liz, ona po części nią była. Właśnie po tych filmach została zauważona za oceanem. Mara starała się natomiast profesjonalnie wykonać powierzone jej zadanie, w zachodnim, nieco teatralnym stylu, zaś sam film daje się traktować głównie jako efektowna transkrypcja pierwotnego pomysłu.

Ok ale co te didaskalia wnoszą do odbioru obu filmów? Nie żyję na tym świecie od wczoraj, wiem że amerykanie w filmowej sztuce uwielbiają iść na łatwiznę i robić swoje hity na bazie zagranicznych, często niszowych produkcji. Podkreślam jeszcze raz - widziałam produkcję Finchera jak i skandynawskie filmy jak również czytałam książkę. Bardzo dobrze widzę różnicę pomiędzy nimi i doceniam każdy z nich na swój sposób. Dostrzegam również to że Mara jest świetną aktorką która-podobnie jak Rapace na trylogii skandynawskiej-wybiła się na filmie Finchera. Porównywanie ich zostawię zagorzałym wielbicielom Larssona :) ja nim nie jestem.

użytkownik usunięty
whitestripes_333

Twoje didaskalia nie wnoszą nic do niczego.

Nic dodać , nić ująć. Zgadzam się w całej rozciągłości. Dla mnie te amerykańskie wersje, to nic innego jak kalka .

Irena_Wojcik_2

Zgadzam się. Wersja z Craigem jak dla mnie gorsza od wersji Skandynawskiej. Nie wzbudziła we mnie prawie żadnych emocji. Craig mnie nie przekonał w ogóle. Być może nie tylko mnie, skoro "nie zarobili" . Niech on sobie lepiej kręci kolejne Bondy , które mają więcej z sci-fi niż z realności. Ale co kto woli. Amerykanom zawsze wydaje się, że ich wersja będzie lepsza, no bo przecież Ameryka. Najczęściej jednak nie jest .Po prostu większość ich twórców, to straszni megalomanie.

Irena_Wojcik_2

Amerykańska wersja mi się też bardziej podobała od skandynawskiej. W skandynawskiej główni aktorzy wyglądali inaczej niż ich sobie wyobrażałem, Liz totalnie przerysowana, jakby z cyrku wyszła. Blomkvist stary, tłusty, nieatrakcyjny dziad. W wersji amerykańskiej glówna para aktórów była o wiele lepiej dobrana, poza tym sposób narracji, prowadzenie kamery, struktura filmu - dwa razy lepsze.

Aha - trylogię przeczytałem najpierw.

ocenił(a) film na 6
filmowy_laufer

Nie widzieliście jeszcze filmu, ale już wiadomo, że będzie słaby. Amerykańska wersja też nie miała dorównać szwedzkiej...

balca

Zgadzam się w 100%. Szwedzka wersja była perfekcyjna, miała klimat idealnie pasujący do książki Larssona, a nie typowego amerykańskiego kina akcji. No i zasadnicza sprawa - nie ma i nie będzie lepszej Lisbeth niż Noomi Rapace...

ocenił(a) film na 3
flavious

Nie mogę się zgodzić. Na szwedzkiej wersji usypiałam, dla mnie mistrzostwem była amerykańska z jej idealnie dobranymi aktorami:)

ocenił(a) film na 3
Sol

Poza tym Noomi zbyt toporna i męska, a Lisbeth była opisywana jak drobna (42 kg!) i chuda.

ocenił(a) film na 2
flavious

Panie flavious, takie luźne pytanie - czytał Pan książkę? bo to jeden z nielicznych przypadków kiedy Amerykanie zrobili wierniejszą adaptację niż oryginalni autorzy.

Co do klimatu to już wiadomo że indywidualna sprawa, ale zarówno Rooney, jak i Craig, jak i Fincher stali dla mnie w tym wypadku o dwie klasy wyżej od ich skandynawskich odpowiedników.

ocenił(a) film na 3
krzygon

Pozwolę sobie dodać, że według mnie film Finchera był chyba bardziej "skandynawski" od wersji szwedzkiej, dlatego poruszony tu przez kogoś argument o braku znajomości europejskich realiów uważam za nietrafiony. "Dziewczyna z tatuażem" miał wszystko, co tak bardzo przyciągało do powieści Larssona - klimat, tajemnicę i oryginalność. Do tego nakręcony był przez mistrza, jednego z najlepszych współczesnych reżyserów. Że się nie sprzedał? Cóż nie pierwszy film Finchera, który nie zyskał sobie przychylności tłumów, nie znaczy to jednak, że jego wartość artystyczna była słaba. Wręcz przeciwnie.

ocenił(a) film na 6
filmowy_laufer

Wyluzujcie trochę z tymi zachwytami nad Larssonem. Świetnie się to czyta, owszem. Ale generalnie trylogia jest płytka intelektualnie. Nie czytałem 4-tej części, bo sam pomysł by napisał ją ktoś inny jest bez sensu, bez względu na to, jak dobrym pisarzem by był. Wracając do Larssona, Salander kojarzy mi się z Janem Pawłem II, przegeniusz we wszelkich dziedzinach. Genialna hakerka, bokserka walcząca z mistrzami zawodowych federacji, arcyszpieg... K..., jakby Larsson nie miał zawału serca to gdzieś w okolicach piątej części nauczyłby ją latać. A jest jakiś głębszy sens w tej komiksowej literaturze? Ano ni ma.
I żeby nie było: czytałem całą trylogię, a film z Craigiem uważam za lepszy, niż książka i utrzymany w zdecydowanie mniej jaskrawych barwach.
Z autorów wątku się zgadzam. Na ch... ekranizować czwartą część, zamiast drugiej? Ale jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

toxymorf

No trochę racji masz. Niby zwykły kryminał, często ocierający się przesadę i kicz.Zaś wątek z bokserem w drugiej części i niezniszczalną bohaterką to już ocierał sięo pulpę. Jednak zobacz jak Larsson świetnie wmieszał tu historię, politykę, ekonomie czy nawet matematykę. Jak w praktyce gdzieś mam najnowszą historię Szwecji, tak tu czytam o tym z wypiekami, nie mogąc się oderwać. Ja się jeszcze z czymś takim nie zetknąłem. Dla porównania przy jego "następcy", gdy tylko zaczynał wątki związane z nauką itp. to już myślami byłem gdzieś indziej.

matimat17

Zgadzam się z Tobą, dlatego nie rozumiem dlaczego toxymorf oskarża ten kryminał o bycie płytkim intelektualnie. Jak dla mnie książki dostarczymy zabójczą dawkę rozrywki, to po prostu świetny kryminał, szczegółowo osadzony w naszej rzeczywistości z takim wkrętem ala James Bond (umiejętności Salander...)

ocenił(a) film na 5
Bootlegger

HEJ uwazacie Lisbeth za wszechstronną? przecież psychologicznie to postać z deficytami, które włsnie tworza jej niepowtarzalność i wiarygodność. Kalle B. tez ma za uszami. I o to chodzi, dla mnie na tym polega fenomen szwedzkiej ksiązki i filmu,

ocenił(a) film na 6
basiaz1970

Jak już napisałem, świetnie się to czyta, podobnie jak np. "Quo vadis" :), ale... Dziewczyna o wadze czterdziestu kilogramów rozwalająca w pojedynkę gang harleyowców? Rzeczywiście wiarygodne :D "Terminator mode"? Wiarygodne jak to, że ukradła gangsterowi trzy miliardy(!) euro i nikt nawet nie zauważył. Hahaha. Wiarygodny to jest Nesbo, a ze szwedzkiej literatury współczesnej świetna jest Johanna Nilsson, ale nie Larsson i jego filigranowy batman ze złomowiskiem na twarzy :).

ocenił(a) film na 5
toxymorf

No dobra, ale miłość jest ślepa:) mnie ta postać zafascynowała i nic na to nie poradzę; chodziło mi (w wiarygodności) o to, że psychologicznie jest to osoba skomplikowana i ciekawa a w filmie z USA jest płaska

ocenił(a) film na 6
basiaz1970

Zgadzam się, że pomijając terminator mode, greatest hacker ever mode, devil in disguise mode, super thief mode, oraz inne mody, w które śp. Larsson hojnie Lisbeth Salander zaopatrzył, (a mógł poprzestać na genialnej hakerce z odrobiną szczęścia i byłoby spoko :)), to jednak jest ona dobrze stworzoną pod względem psychologicznym postacią, z którą wiele kobiet może się identyfikować.

ocenił(a) film na 5
toxymorf

Kto nie kochal pippi langstrumpf niech rzuci we mnie kamieniem

ocenił(a) film na 3
filmowy_laufer

Jakie to jest schrzanione to aż szkoda gadać. Pół biedy z tym, że zrezygnowali z kontynuowania Larssona, a materiał był przecież genialny. Ale to nawet w porównaniu z solidnym Lagencranzem jest marne! Jakaś bondowsko- bourne'owsko- superbohaterska wersja Lisbeth. W tej wersji Salander nadaje się na drugi plan jakiegoś widowiska DC.

Casting tragiczny. I Lisbeth i Mikael tragiczni. Gudnassona lubię (za Bjorna Borga), ale on nie mógł być dobrym Mikaelem, zupełnie nie ta twarz, nie ten poziom determinacji. Foy robi maślane oczy i jest pozbawiona tego chłodu i zdecydowania Salander, jest za miękka. Ktokolwiek z twórców filmu czytał książkę? Wątpię.

3/10 to jest max. Blisko Malin.

filmowy_laufer

Wszystko jest rzeczą gustu. Dla mnie Noomi Rapace była sto razy lepszą Lisbeth, niż Mara. Idealna para dla mnie to by był Craig + Rapace. Dziewczyny w sieci pająka jeszcze nie widziałem, ale mam nadzieję, że nie skopali za dużo. Po za tym należy pamiętać, że w ogóle rzadko zdarza się, żeby film dogonił książkę. Trylogia Larssona była genialna. Czwarta część dopisana przez Lagercrantza już tak dobra nie jest, ale przeczytać się dała (czytałem wszystkie części). Może z filmem będzie podobnie.

użytkownik usunięty
filmowy_laufer

Czy ten film jest na podst. "Dziewczyna, która igrała z ogniem"?

Nie, to jest na podstawie "Co nas nie zabije". Dlatego też ubolewam właśnie ;)

ocenił(a) film na 3
filmowy_laufer

liczba idiotyzmów, nielogiczności i zbiegów okoliczności bije na głowę wszystko, co do tej pory widziałem, debilizm gonił debilizm. Fajnym pomysłem jest kieliszek za każde doszukanie się czegoś, co mija się z logiką, ale szansa, że się nie dotrwa nawet do połowy seansu jest ogromna

marniek

Przykre że przewidziałem jaką papką będzie ten film. Sam go nie oglądałem i raczej nie zamierzam - nie chce sobie psuć smaku zarówno mając na względzie książki, jak i szwedzkie adaptacje i "Dziewczynę z tatuażem". Dodatkowo Foy na tych grafikach totalnie nie pasuje do jakichkolwiek moich wyobrażeń o Salander. Chyba najbardziej wyglądam i charakteryzacją trafiona była Mara.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones