Foy o zerowej haryźmie, pasująca do roli Lisbeth jak ryba do roweru (lub motocykla Ducati), mówiąca z idiotycznym akcentem i chodząca z trudnością w obcisłych spodniach nie mówiąc o sprawności w scenach akcji. Nowy Blomkvist to jakiś anonim trzecioplanowy wycięty z kartonu. Fabuła głupia do granic możliwości.