... albo raczej ich podróbka. Film bardzo podobny do legendarnego dzieła Tarantino. Teksty mniej błyskotliwe i całość ma o wiele mniejszy wydźwięk z uwagi na narzucające się porównania, ale niezła końcówka i ciekawa obsada sprawiają że film można obejrzeć nie wyczekując na zakończenie jak na boskie objawienie.
Panie prezydencie, ameryki pan nie odkrył :) Wszyscy wiedzą że Tarantino kręci filmy takie jakie lubił sam oglądać. Z resztą wszystkie filmy są inspirowane jakimiś wcześniejszymi i tak jest od początku kina. Prawdopodobnie pierwszy film o napadzie na bank w historii kina był inspiracją dla kolejnych i tak w kółko. Ale jakbym napisał że "Dziewczyna z sushi" była inspirowana legendarnym ( a raczej znanym co najwyżej w pewnych kręgach ) dziełem Ringo Lama to niewielu mogłoby skumać o co chodzi tak ?