Nie ma takiej opcji, bym obejrzał ten film. Nawet jak by były darmowe pokazy. Ktoś kto przeczytał Millenium raczej nie spojrzy na ten amarykański "szit". Ktoś, Kto widział oryginalną wersję filmową - także. Choć "nagonka" będzie co się zowie, bo przecież kasa musi się zwrócić, a kinoplexy zarobić na popkornie, koli i nacziosach. I nie rozumiem, dlaczego ten film nie nazywa się Dziewczyna z bujną czuprą, albo Dziewczyna, której nie kochał ani tatuś ani system
A oglądałeś to? Nie.
Poza tym ja uwielbiam książki i szwedzką trylogię, ale na ten film na pewno pójdę.
Fincher mimo wszystko jest tu niebagatelnym atutem. Szwedzka ekranizacja nie zaspokoiła mnie w pełni. Pierwsza część jeszcze, jeszcze... ale potem - za mało mroku, klimatu thrillera. (+obsada u Finchera świetna).
zgadzam się z tym, że Fincher jest atutem, ale obsada... hmmm niekoniecznie. W zasadzie tylko obecność Stellana Skarsgårda mnie cieszy, bo Craiga jakoś nie mogę sobie wyobrazić w roli Bloomkvista.
Jestem fanką trylogii i jestem pewna, że na film pójdę. Szwedzka wersja Millennium jest płaska, wiernie oddaje fabułę książki i zachwyca rolą Noomi Rapace, ale nic poza tym. Tutaj gdy usłyszałam nazwisko Finchera, nie pozostało mi nic innego niż kibicowac realizacji. Dwa doskonałe elementy- reżyser i materiał. Craig mi nie przeszkadza. Ciężko mi go ocenic, bo przyznam, że dotychczasowe filmy jakie widzialam w jego wykonaniu nie powalały, ale zawsze wydawało mi się, że stac go na więcej. A do wyborów Finchera i jego prowadzenia aktorów mam zaufanie, nawet Timberlake wykazał się w The Social Network. Podobnie jest z Rooney Marą- to przecież wielka niewiadoma, ale o tę rolę ubiegały się najpopularniejsze młode gwiazdki z hollywoodzkiej czołówki- Fincher postawił na nią, a miał już możliwośc poznac jej umiejętności- najwidoczniej czymś go zauroczyła. Mam nadzieję, że talentem.
Ale bełkot. Ja przeczytałam Millenium, obejrzałam szwedzką wersję (która mnie notabene nie zachwyciła, a już najmniej Lisbeth i Blomkvist mi się podobali), a na ten film chętnie pójdę. Bardzo jestem ciekawa, jak wypadnie amerykańska adaptacja książki, wydaje mi się, że Fincher ma szansę zrobić film dużo lepszy i bardziej dynamiczny niż europejski poprzednik.
Jestem wielką fanką twórczości Larssona i bez wątpienia pójdę na ten film. Szwedzka wersja jest w miarę dobra, ale nie jest zachwycająca, brakowało jej tego czegoś. Mam nadzieje, że amerykańska adaptacja bedzie lepsza.