Jeśli nic mi nie umknęło to zabójcą był ten pan od wytwórni filmów dla dorosłych; pod przykrywką wspomnianego interesu zwabiał dziewczyny i zabił przynajmniej tę jedną.

Jeśli kojarzę to ten facet nie zabił, ale już nie pamiętam...

Ja pamiętam to tak: blondynka, która zniknęła poszła do "agencji filmowej" by zarobić pieniądze i wyjechać; dała Steffi wizytówkę, która następnie trafiła, w akcie zemsty, do tej piosenkarki, córki kochanki ojca (jak w telenoweli). Kati uratowała jednak tę dziewczynę, a na końcu okazało się, że niedoszły gwałciciel jest "doszłym" mordercą blondynki. Rodzina Steffi rozpadła się. Dziewczyna zerwała z chłopakiem, pokłóciła się z przyjaciółką, a gdy zrozumiała, że wysłała piosenkarkę do mordercy, po prostu nie wytrzymała i postanowiła popełnić samobójstwo. Na szczęście scenarzysta wymyślił postać Kati, która wszystkich ratuje, uff.