Posłużyłam się tym łacińskim przysłowiem oczywiście ze względu na nazwisko bohatera, niech będzie wyrazem mojej nadziei, ażeby Channing Tatum zabłysnął i wreszcie przekonał mnie do siebie. Jak na razie bowiem, jeśli myślę o Jego twarzy i sposobie grania, widzę kamienną maskę, która nie wyraża absolutnie nic, od czasu do czasu ledwie porusza ustami. No oby Aquila zaleciał wysoko :)