Jak dla mnie początek filmu miał charakter, gdyby to pociągnęli sądzę, że byłoby mocne 9, bo miał to coś... do momentu kiedy to nasz Marcus rzucił włócznią we wroga i (jak domniemam) oberwał z wywracającego się rydwanu po czym doznał uszczerbku na zdrowiu.
Od tego momentu moim zdaniem była szmira z kilkoma fajnymi scenami.
Cholera no, tak długo podchodziłem do tego filmu aż powiedziałem sobie "dobra, oglądam". Podczas wstępu była uciecha, że jednak bardzo dobry film będzie i BUM, punkt kulminacyjny i tym samym zrąbanie filmu :(
Szkoda no ;/