Dla Rzymian utrata orła legionowego równała się najgorszej hańbie! Kiedy w lesie Teutoburskim Lucjusz Warus przegrał bitwę i stracił trzy orły legionowe (legio XVII, XVIII, XIX) nigdy już nie nadano tych numerów żadnej rzymskiej jednostce, a wódz Germanik został specjalnie oddelegowany przez Augusta by po pierwsze, pogrzebać (znaczy- spalić. Zwyczaj całopalenia, wedle rzymskich legend, wywiódł się właśnie z potrzeby praktycznej: Żołnierzy poległych za granicami państwa palono by w przyszłości nikt nie profanował ich zwłok, później zaś przejęli go inni Rzymianie i stał się powszechny) kości poległych (ta czynność była dla starożytnych najważniejszą z posług wobec zmarłych) a po drugie - odzyskać orły. Kiedy je zaś odzyskał nowy cesarz Tyberiusz odwołał go z Germanii. A co do "Legio IX Hispania", to w UK jest wciąż żywa legenda, że w 114 zmasakrowali go Piktowie. Inni, znaczy nie-brytyjscy historycy uważają, że został on rozbity i zdziesiątkowany dopiero podczas Powstania Bar Kachby (132 - 135). Za mało mamy konkretnych i pewnych informacji by powiedzieć z całą pewnością, że było tak albo inaczej.
Ciekawe, jaki będzie film? Anglicy uważają siebie za potomków Rzymian i są bardzo dumni z tego, że tu kiedyś stała rzymska armia. Kręcąc film o Rzymianach kręcą tak na prawdę "ku chwale" swojego ukochanego Albionu. To, w ogóle, dziwna nacja: Mają liczne powody do dumy, szczególnie w XVIII i XIX w.kiedy byli Imperium pełną gębą, a dumni są z Rzymian (z którymi nie da się ukryć, nie są nawet daleko spokrewnieni), Krzyżowców i żołnierzy masakrowanych nad Sommą czy pod Cambrai w czasie I Wojny Światowej.