Czyli Jess Franco w formie. Film jest absurdalny i momentami zabawny. Mamy sporo nagości i ładnych kobiet. Niestety liczyłem na zombie, ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Oglądało się może nie tyle co przyjemnie co po prostu film nie męczy i się w miarę szybko kończy. Plus - można dla zabawy wyliczać dziury w scenariuszu. Jeden z lepszych tworów jednego z najgorszych reżyserów. 4/10