Film jest zdecydowanie gorszy niż oryginalny Dirty Dancing. Akcja niby ta sama i dialogi podobne (ba, w niektórych momentach takie same), ale gra aktorów marna, o tańcu już nie wspominając.
Taaa... Nie ma co porównywac tego filmy Dirty Dancing, bo miedzy nimi przepasc... No ale cóz zrobic!
Momentami mi się wydawało, że nie tylko podobne, ale nawet takie same - np. końcowy taniec - nawet zachowanie Muskaan na scenie jest takie samo, jak Baby - mogliby już trochę bardziej puścić wodze fantazji, bo to, co się podobało 20 lat temu w wydaniu amerykańskim, nie musi się podobać teraz w Bollywood. Onjolee nieciekawa(Jennifer Grey coś w sobie miała, zdecydowanie), i jedynie na Dino można popatrzeć. Ale nawet on nie ratuje tego filmu - niech się lepiej udziela w lepszych filmach (bardziej oryginalnych). Jak dla mnie 3/10, i to chyba tylko właśnie za Dino i ładne krajobrazy (choć ich też było mało).